EBL. Kolejny zespół nie zatrzymał A. J. Waltona. Kacper Młynarski: Rzucał spod kosza, jak chciał

Materiały prasowe / Dariusz Górski / e-stargard.pl / Na zdjęciu: Kacper Młynarski
Materiały prasowe / Dariusz Górski / e-stargard.pl / Na zdjęciu: Kacper Młynarski

Kacper Młynarski był najlepszym strzelcem PGE Spójni Stargard w 11. kolejce EBL. Skrzydłowy zdobył 17 punktów, ale jego zespół przegrał 82:90. Enea Astoria miała znakomitego A.J. Waltona. Rozgrywający rzucił 23 punkty i rozdał osiem asyst.

Patryk Neumann, WP SportoweFakty: Zacięte widowisko w Bydgoszczy, ale końcówka wyraźnie dla Enei Astorii.

Kacper Młynarski (skrzydłowy PGE Spójni Stargard): To prawda. W końcówce trafili ważne rzuty. Świetnie penetrował A.J. Walton. Słaba gra z naszej strony w końcówce. Mamy trochę problemów. Adris De Leon dopiero do nas dołączył i na razie ta gra się nie klei, ale on daje nam dużo energii. Wiemy, że będzie lepiej natomiast na razie nie udało się tego meczu wygrać.

Kolejny świetny mecz A.J. Waltona, który zdobył 23 punkty. Mieliście mu dać rzucać, czy chcieliście go zatrzymać, bo różne są taktyki przeciwko temu rozgrywającemu?

Mieliśmy mu dać rzucać na początku, ale z dystansu, a on penetrował. Rzucał sobie spod kosza, jak chciał. Po prostu zawaliliśmy obronę po całości.

PGE Spójnia zdobyła bardzo mało punktów w tym meczu z szybkiego ataku (cztery przy 15 rywali). Z czego to wynikało?

Trudno mi tak na gorąco powiedzieć. Może z bardzo dobrego powrotu do obrony Enei Astorii. Oni nie oddawali głupich rzutów. Łatwiej było im wracać do obrony. My słabo biegaliśmy. Niestety czasem tak jest.

ZOBACZ WIDEO MŚ w koszykówce. Polacy zagrali świetny turniej! Czas na igrzyska olimpijskie? "To będzie piekielnie trudne zadanie"

Zobacz także: Jacek Winnicki: Nasza gra nie wygląda dobrze

Przegraliście z bezpośrednim rywalem do play-offów. PGE Spójnia Stargard po 11 meczach ma trudną sytuację w Energa Basket Lidze.

Zawiedliśmy na całej linii. Mamy tego świadomość, że był to ważny mecz. Teraz musimy go gdzieś odrobić.

Mieliście duże wsparcie w Bydgoszczy, bo ponad setka kibiców dopingowała PGE Spójnię.

Niesamowita robota naszych kibiców. Coś wspaniałego. Tym bardziej przykro nam, że zawiedliśmy ich oczekiwania, ale taki jest sport. Widzimy, jak nas wspierają. Dziękujemy im i liczymy na nich dalej. Postaramy się grać tylko lepiej.

Wrócił pan już do formy po kontuzji, czy jeszcze trochę brakuje?

Fizycznie brakuje bardzo dużo. Staram się, jak mogę. Mam nadzieję, że wrócę do formy jak najszybciej. Noga trochę puchnie, ale nie jest źle.

W PGE Spójni Stargard jest sporo zmian i kontuzji. To na pewno nie ułatwia pracy na treningach i również w meczach.

Tak, mamy problem żeby potrenować pięciu na pięciu. To jest duży kłopot. Graliśmy tylko raz pięć na pięć w tym tygodniu. To wychodzi na meczu. Dlatego nasza gra się nie klei.

Czytaj też: Rozpędzony Stelmet Enea BC powalczył w lidze VTB

Źródło artykułu: