Przed obecnym sezonem klub, który w ostatnich latach zawsze celował w mistrzowski tytuł nie składał wielkich deklaracji. Efekty na razie są nadspodziewanie dobre. Stelmet Enea BC Zielona Góra odniósł dziewięć zwycięstw z rzędu w Energa Basket Lidze. Nieźle radzi sobie też w lidze VTB (bilans 3-6), gdzie w najbliższych tygodniach ma realne szanse na kolejne zwycięstwa.
Patryk Neumann, WP SportoweFakty: Przez cały czas kontrolowaliście mecz w Stargardzie i ostatecznie Stelmet Enea BC Zielona Góra wygrał z PGE Spójnią 96:76. Jak pan ocenia środowe spotkanie?
Przemysław Zamojski, koszykarz Stelmetu Enea BC Zielona Góra: Może po wyniku wygląda, że było to łatwe spotkanie, ale wiedzieliśmy, że to jest piekielnie trudny teren. Myślę, że nie jedna drużyna z czołówki tutaj polegnie, a przynajmniej będzie miała trudną przeprawę. Nastawialiśmy się na mocny bój. Ustaliśmy fizycznie i dobrze, że odnieśliśmy zwycięstwo, bo to jest naprawdę trudny teren do grania.
Było nawet 25 punktów różnicy. Później przewaga Stelmetu Enea BC Zielona Góra spadła do 11 "oczek". Z czego to wynikało?
Z naszej strony na pewno chwilowa dekoncentracja. Przestały wpadać rzuty. Zanotowaliśmy kilka strat, a po drugiej stronie Spójnia odpowiedziała celnymi rzutami zza łuku i dobrymi kontrami. Nie możemy na to pozwalać. Ostatecznie cieszymy się, że wygraliśmy.
ZOBACZ WIDEO Emil Sajfutdinow: Nie spełniłem swoich marzeń. Zazdroszczę tytułu Zmarzlikowi
Czytaj też: Żan Tabak zadowolony z gry. Stelmet Enea BC Zielona Góra pokazał swoją moc
Przez cały mecz nie mogliście tak trafiać z dystansu. W pewnym momencie mieliście 10/13 celnych rzutów za trzy punkty. Trudno było to utrzymać do końca.
Kiedyś musiał przyjść taki moment, że piłki nie będą wpadały do kosza. Cieszymy się, że fizyczną walką, dobrą obroną wyciągnęliśmy to spotkanie.
W Energa Basket Lidze Stelmet Enea BC Zielona Góra ma znakomity bilans (10-2). Nikt chyba się tego nie spodziewał przed sezonem?
Nastawienia były raczej takie, że to ma być sezon na przetrwanie żeby się odbudować (śmiech). Jak widać dobry kolektyw, dobry zespół dobrany pod względem charakterologicznym i cieszymy się, że to tak funkcjonuje. Będziemy walczyć dalej.
Apetyty rosną?
Na razie spokojnie. Idziemy od meczu do meczu. Chcemy zakończyć pierwszą rundę przed Pucharem Polski na jak najwyższym miejscu i później zobaczymy, gdzie to nas zaprowadzi.
Teraz wracacie do ligi VTB. W domowym meczu z Tsmokami Mińsk macie realne szanse na kolejne zwycięstwo, bo to rywal w waszym zasięgu.
To jest jedno z takich spotkań, które chcemy wygrać. Przede wszystkim ze względu na to, że zagramy przed własną publicznością. Będziemy zmobilizowani żeby odnieść kolejne zwycięstwo.
Zobacz także: Gwiazda EBL wzmocni rywala Stelmetu z ligi VTB