Fatalny występ w Szczecinie i rosyjska oferta dla Roberta Johnsona to dwa solidne ciosy, jakie w ostatnim czasie otrzymał MKS Dąbrowa Górnicza.
- Przy transferze Johnsona nie mieliśmy tak naprawdę nic do powiedzenia. Był zapis w kontrakcie, była kwota i czekamy już tylko na przelew żeby wydać list czystości - mówi prezes Łukasz Żak.
- Taki zapis w kontrakcie był wymogiem amerykańskiego agenta. Z góry zakładał, że Johnsona ktoś będzie chciał wykupić w trakcie sezonu. Myśleliśmy jednak, że będzie to nieco później - dodaje.
ZOBACZ WIDEO: Cristiano Ronaldo ma tam swój pokój, Lewandowski będzie kolejny? Byliśmy w ośrodku, w którym Polacy będą przygotowywać się do Euro 2020
Zobacz także. EBL. Fajerwerki we Włocławku. Anwil ograł Kinga Szczecin w mistrzowskim stylu
Amerykański rzucający w MKS-ie grał doskonale. Potrafił tak zdobyć ponad 30 punktów, jak i flirtować z triple-double. Ma drugi wskaźnik EVAL w całej Energa Basket Lidze i jest trzecim strzelcem rozgrywek. Nie może zatem dziwić zainteresowanie ekipy Parma Basket Perm.
- Oferta przyszła w tym tygodniu. Rozmawiałem jeszcze z jego agentem, żeby został chociaż do końca roku albo do świąt. O ile agent był skłonny się zgodzić, o tyle rosyjska drużyna chciała go mieć na już - komentuje Żak.
Jak się okazuje 24-latek był jedynym zawodnikiem w kadrze MKS-u, który posiadał wpisany buyout. Żak uspokaja też, że drugi z liderów dąbrowskiego zespołu Dominic Artis nigdzie się nie wybiera i nie ma żadnej oferty na tego gracza. - Nawet jeżeli się pojawi, to nie oddamy go tak łatwo - mówi prezes.
Są też pozytywne wieści z MKS-u. Do drużyny na pewno dołączą nowe twarze. Skład ma wzmocnić dwóch zawodników zagranicznych - jeden być może już w przyszłym tygodniu - oraz jeden Polak.
- Za Shine'a trener Dukowicz już znalazł następcę, a kontrakt leży na biurku. Pozostało dograć drobne szczegóły i być może już w przyszłym tygodniu będziemy mieć nowego zawodnika - przyznaje Żak.
Już w niedzielę na MKS czeka kolejne trudne wyzwanie, jakim będzie pojedynek w Gdyni z Asseco Arką. - Odcinamy się od tego, co było i patrzymy do przodu. Mam nadzieję, że włączymy się jeszcze do walki o play-off - zakończył prezes klubu z Dąbrowy Górniczej.
Zobacz także. EBL. Niezawodny Camphor i zaskakujący HydroTruck. Polpharma wypuściła triumf z rąk