Pod koniec października Damian Kulig nabawił się kontuzji rozcięgna podeszwowego. Koszykarz przez ponad miesiąc przechodził żmudny proces rehabilitacji i wrócił do gry na mecz z BAXI Manresa w rozgrywkach Basketball Champions League.
Zobacz także: Wielki Anwil odzyskuje zaufanie u kibiców. "To jedno z największych zwycięstw w historii klubu"
Polak od momentu powrotu do gry rozegrał trzy spotkania. Niestety meczu z francuskim SIG Strasbourg nie dokończył, musiał przedwcześnie opuścić parkiet. Kulig zgłosił ból w nodze i nie był w stanie kontynuować gry.
Po przylocie do Polski przeszedł szczegółowe badania, które wykazały ten sam uraz, co ostatnio, tylko że w drugiej nodze. Chodzi o naderwanie rozcięgna podeszwowego. Taką informację jako pierwszy podał Joachim Przybył z "Gazety Pomorskiej".
ZOBACZ WIDEO: Cristiano Ronaldo ma tam swój pokój, Lewandowski będzie kolejny? Byliśmy w ośrodku, w którym Polacy będą przygotowywać się do Euro 2020
Pierwsze diagnozy mówią o 5-6 tygodniach przerwy. Wszystko wskazuje na to, że Kulig do gry wróci pod koniec stycznia. Ma być gotowy na turniej Pucharu Polski, który w lutym odbędzie się w Warszawie.
Jego absencja to fatalna informacja dla trenera Sebastiana Machowskiego, który pod koszem będzie dysponował tylko Alade Aminu. Z konieczności na pozycji "pięć" będzie musiał zagrać Aleksander Perka.
Niedługo do treningów z zespołem ma wrócić za to Karol Gruszecki.
Zobacz także: Kulisy odejścia gwiazdy PLK. Michał Dukowicz: Rosjanie zadzwonili i zapytali o numer konta