NBA. Goran Dragić trafił rzut na zwycięstwo, 76ers bliscy cudu w końcówce
Miami Heat zwyciężyli po raz 14. na własnym parkiecie. Zadbał o to Goran Dragić, który trafił z półdystansu na 6,8 sekundy przed końcem spotkania.
Udało się za trzecim razem, kiedy Edrice Adebayo podał na obwód do Gorana Dragicia. Słoweniec zaatakował kosz, zatrzymał się trzy metry przed nim i oddał markowy rzut z półdystansu, zwany floaterem. Dragić wyprowadził Heat na prowadzenie 113:112. Pacers wciąż mieli do wykorzystania 6,8 sekundy, ale Aaron Holiday nie trafił.
- Te dwie ostatnie zbiórki mówią o nas wszystko. Nigdy się nie poddajemy - komentował bohater Miami, cytowany przez ESPN. Miami Heat odnieśli 14. u siebie, a 23. zwycięstwo w sezonie. Co ciekawe, w ostatnie dwie minuty i 21 sekund spotkania drużyna prowadząca zmieniała się aż pięć razy.Jimmy Butler uzbierał dla Heat 20 punktów, a Bam Adebayo miał 18 "oczek", 16 zbiórek oraz sześć asyst. Indiana popełniła w całym meczu zaledwie cztery starty, a siedmiu ich zawodników zdobyło 11 lub więcej punktów. Przewodził tej grupie wspomniany Holiday (17), który jednak pomylił się w najważniejszym momencie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wykop bramkarza i... katastrofa! Co on narobił? (wideo)Aaron Gordon trafił dwa rzuty wolne, a Orlando Magic prowadzili 96:88 na 40 sekund przed końcem spotkania. Philadelphia 76ers nie miała nic do stracenia, ale chyba nawet im podświadomość podpowiadała, że w zaistniałych okolicznościach o korzystny wynik może być trudno. Jednak zawsze warto spróbować i przekonali się o tym 76ers, których szalony atak prawie się powiódł.
Josh Richardson trafił za trzy, Evan Fournier pomylił się raz na linii rzutów wolnych, a w następnym posiadaniu zza łuku przymierzył Joel Embiid. "Szóstki" faulowały Markelle'a Fultza, który chybił dwa wolne, ale Ben Simmons po time-oucie popełnił stratę i tym razem znów Evan Fournier miał dwie próby. Francuz, wzorem poprzedniego podejścia znów trafił tylko raz, a błyskawicznie celny rzut za trzy ponownie zaaplikował rywalom Embiid.
Było 98:97 na 5,1 sekundy przed końcem i Steve Clifford z Orlando poprosił o przerwę. Magic stracili piłkę, a Joel Embiid mógł nawet wygrać mecz dla 76ers, bo miał w swoich rękach rzut na zwycięstwo. Był on jednak oddawany pod presją czasu i z bardzo trudnej pozycji.
Gospodarze z Florydy podnieśli ciśnienie swoim kibicom, ale finalnie triumfowali 98:97. - Końcówka meczu nie była dobra w naszym wykonaniu, ale ostatecznie liczy się zwycięstwo. To cenny triumf przeciwko świetnej drużynie - mówił Clifford, cytowany przez ESPN. Fournier miał 20 punktów, a 16 "oczek", 12 zbiórek i siedem asyst wywalczył Nikola Vucevic. Dla 76ers po 24 punkty zdobyli Joel Embiid i Tobias Harris. Słabo wypadli rezerwowi, którzy wspólnie w czterech dostarczyli drużynie z Filadelfii tylko 14 "oczek".
Golden State Warriors po fatalnym początku rozgrywek zaczynają zwyciężać. Stephen Curry i Klay Thompson dopingują kolegów z ławki rezerwowych, a ci odnieśli właśnie czwarty z rzędu, a dziewiąty sukces w sezonie. Zadbał o to D'Angelo Russell, który rzucił Phoenix Suns 31 punktów. Czwarta kwarta zakończyła się wynikiem 39:18 dla GSW, a całe spotkanie 105:96.
Boston Celtics bez większych problemów uporali się z Cleveland Cavaliers (129:117), a świetnie spisywali się Jaylen Brown (34 punkty) oraz Jayson Tatum (30 punktów). Brown i Tatum trafili wspólnie 10 na 20 oddanych rzutów za trzy. Podopieczni Brada Stevensa odnieśli już 22. sukces w lidze.
Czytaj także: Luka Doncić wrócił z przytupem. Był blisko triple-double, a Mavericks pokonali Spurs
Czytaj także: Dostał podwyżkę i dalej bryluje. Duża klasa Chase'a Simona
Wyniki:
Boston Celtics - Cleveland Cavaliers 129:117 (33:22, 29:25, 30:34, 37:36)
(Brown 34, Tatum 30, Kanter 14 - Love 30, Sexton 21, Porter Jr. 16)
Charlotte Hornets - Oklahoma City Thunder 102:104 po dogrywce (18:26, 25:27, 22:19, 29:22, 8:10)
(Rozier 26, Graham 15, Washington 14 - Gilgeous-Alexander 27, Schroder 24, Paul 16)
Orlando Magic - Philadelphia 76ers 98:97 (19:21, 27:26, 25:21, 27:29)
(Fournier 20, Gordon 19, Ross 17 - Harris 24, Embiid 24, Richardson 15, Simmons 13)
Atlanta Hawks - Milwaukee Bucks 86:112 (19:32, 21:31, 23:21, 23:28)
(Crabbe 20, Young 12, Huerter 12 - Middleton 23, Lopez 19, Ilyasova 18)
Miami Heat - Indiana Pacers 113:112 (25:27, 33:28, 26:27, 29:30)
(Butler 20, Adebayo 18, Robinson 18, Nunn 17 - Holiday 17, Lamb 16, Warren 16, McDermott 14)
Golden State Warriors - Phoenix Suns 105:96 (25:29, 18:22, 23:27, 39:18)
(Russell 31, Lee 16, Burks 13 - Booker 34, Rubio 11, Saric 11, Kaminsky 10)