EBL. Problemem lidera PLK są... kontuzje. Polski Cukier ze Stalą zagrał bez środkowego

Materiały prasowe / Andrzej Romański / Polski Cukier Toruń / Na zdjęciu: koszykarze Polskiego Cukru Toruń
Materiały prasowe / Andrzej Romański / Polski Cukier Toruń / Na zdjęciu: koszykarze Polskiego Cukru Toruń

Od momentu rozpoczęcia sezonu już pięciu podstawowych zawodników wypadło z rotacji Polskiego Cukru z powodu kontuzji. Do tego grona w ostatnich dniach dołączył Alade Aminu. Torunianie bez nominalnego środkowego przegrali ze Stalą (72:85).

Co prawda torunianie z bilansem 12:2 są liderem Energa Basket Ligi, ale od początku sezonu zmagają się z dużą liczbą urazów. To ich prawdziwa zmora!

Od momentu rozpoczęcia rozgrywek już sześciu podstawowych zawodników wypadło z rotacji Polskiego Cukru z powodu kontuzji.

Poza grą (dłużej i krócej) byli Karol Gruszecki, Jakub Schenk, Bartosz Diduszko, Keith Hornsby, Damian Kulig i ostatnio do tego grona dołączył Alade Aminu. Środkowy ma problemy z plecami. Podobno uraz nie jest poważny.

ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio. Dyskobole wyrzuceni z Diamentowej Ligi. Piotr Małachowski: To bardzo brzydko

Przeczytaj, co działo się po meczu Stal - Anwil. Dlaczego interweniowała policja?

Najdłużej - z powodu urazu stawu skokowego - nie było Gruszeckiego, ale reprezentant Polski wrócił już na boisko. W meczu ze Stalą wyszedł nawet w pierwszej piątce i zdobył osiem punktów. - Jego powrót to świetna wiadomość. To klasowy zawodnik - mówi Sebastian Machowski, trener Polskiego Cukru.

Torunianie w meczu ze Stalą musieli sobie radzić bez środkowego. Z konieczności na tej pozycji musieli grać Aleksander Perka i Aaron Cel. Ostrowianie chętnie dogrywali piłkę pod kosz i korzystali ze swoich przewag. Nikola Jevtović miał 17 punktów i 8 zbiórek.

- Rano, w dniu meczu, dowiedzieliśmy się, że Alade Aminu nie zagra z powodu kontuzji pleców. Co prawda nie mieliśmy w tym spotkaniu środkowego, ale mimo wszystko liczyłem na to, że uda się odnieść kolejne zwycięstwo. Niestety. Popełniliśmy za dużo błędów w obronie, na dodatek w ataku mieliśmy słabą skuteczność - przyznaje.

- Kontuzje nie są żadnym wytłumaczeniem. Przyjechaliśmy do Ostrowa po zwycięstwo, ale nie da się tego zrobić, jeśli pudłuje się na potęgę - komentuje Bartosz Diduszko.

Sytuacja torunian jest trudna. Trener Machowski musi łatać dziury i sporo kombinować. Od stycznia wracają rozgrywki Basketball Champions League i znów Polski Cukier zacznie grać w rytmie środa-sobota. Kołdra już jest za krótka, a zawodnicy pierwszoplanowi są bardzo zmęczeni. Oby lista z graczami kontuzjowanymi nie powiększyła się. Wzmocnienia? Na razie nie są planowane.

Zobacz także: EBL. Spory ruch na rynku. Kluby są aktywne. Szykują się kolejne transfery

Komentarze (5)
avatar
Marian Ciepliński
31.12.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
szkoda, że nie ma żadnego wychowanka, który dałby solidne 10-15 minut pod koszem 
avatar
er73
29.12.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Toruń pomimo kontuzji na razie nieźle sobie radzi, przynajmniej w lidze. Czy zespół jest przemęczony i czy ma za krótką ławkę wyjdzie w play offach. 
avatar
Dany_mma
29.12.2019
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Ryszard obiecał wzmocnienia po nowym roku i co teraz? Pieniądze z miasta dostanie synek ? Potrzebujemy wysokiego aby Aron(szczególnie) , Alade i Damian odetchnęli!!! Ani razu nie graliśmy w peł Czytaj całość
avatar
toruniakk
29.12.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz