EBL. Devoe Joseph trafił najważniejsze rzuty. WKS Śląsk triumfuje w Radomiu!

WP SportoweFakty / Artur Lawrenc / Na zdjęciu: Devoe Joseph (z piłką)
WP SportoweFakty / Artur Lawrenc / Na zdjęciu: Devoe Joseph (z piłką)

WKS Śląsk udanie finiszował i po zaciętym meczu pokonał HydroTruck Radom 87:83. Kluczowe ciosy zadawał rywalom świetnie dysponowany Devoe Joseph.

WKS Śląsk z bardzo ważnym zwycięstwem. Już trzecim w swoim czwartym ostatnim występie. Pomysły Olivera Vidina zaczynają funkcjonować. Wrocławianie triumfowali w Radomiu po zaciętym meczu 87:83 i odnieśli siódmy sukces w lidze.

HydroTruck prowadził 7:0, a następnie również 20:10, ale bardzo dobrze wiodło im się tylko na początku spotkania. Kluczowa okazała się druga kwarta, która padła łupem wrocławian w stosunku 30:14. Gracze Śląska trafiali zza łuku, jak natchnieni. Cztery celne takie próby z rzędu dały im pięć punktów zaliczki (32:27), a po dwóch następnych Devoe'a Josepha było 43:31. WKS prowadził do przerwy 48:34.

Jednak to nie był koniec wrażeń, które dostarczyły kibicom obie drużyny. A właściwie dopiero się zaczęły, bo HydroTruck wrócił do meczu w wielkim stylu. Gospodarze podnieśli się z kolan, wygrywając trzecią odsłonę 27:16. Jeszcze w czwartej kwarcie przewaga Śląska wynosiła tylko dwa "oczka" (74:72).

ZOBACZ WIDEO "Kierunek Dakar". Ekstremalne przygotowania do Rajdu Dakar. Trwają cały rok

Wtedy dwa ważne trafienia zanotowali Torin Dorn i wspominany Joseph, po których WKS miał 78:72. Jeszcze raz trafił Joseph, tym razem za trzy i było (prawie) po wszystkim. Goście prowadzili 81:74 na niewiele ponad dwie minuty przed końcem. Śląsk potrzebował jeszcze jednego trafienia i znów uczynił to Devoe Joseph (85:78).

Czytaj także: Tym razem derby dla GTK, MKS nadal musi czekać na przełamanie

HydroTruck robił wszystko, co w ich mocy aby odwrócić losy spotkania - trzy wolne trafił faulowany Roderick Camphor (86:83), ale raz z linii trafił też Joseph i to WKS zwyciężył 87:83. Kanadyjczyk w całym spotkaniu zapisał przy swoim nazwisku 23 punkty, miał sześć zbiórek i cztery asysty.

W drużynie z Radomia punktowali tylko zawodnicy pierwszej piątki. Gracze rezerwowi nie trafili ani jednego rzutu! Wszystkie siedem oddane przestrzelił Marcin Piechowicz, a dwa Filip Zegzuła. Dla HydroTrucka 21 punktów w 35 minut wywalczył Camphor, a 19 "oczek" i osiem zbiórek uzbierał Adrian Bogucki. To nie uchroniło ich jednak od ósmej porażki w Energa Basket Lidze.

Wynik:

HydroTruck Radom - WKS Śląsk Wrocław 83:87 (20:18, 14:30, 27:16, 22:23)

HydroTruck: Camphor 21, Bogucki 19, Mielczarek 17, Lindbom 14, Trotter 12, Piechowicz 0, Zegzuła 0, Wall 0.

WKS: Joseph 23, Humphrey 17, Gibson 13, Łączyński 9, Dziewa 9, Dorn 6, Wojciechowski 4, Gabiński 3, Chrabąszcz 3, Musiał 0.

Czytaj także: Komisja PZKosz zmienia decyzję - Anwil Włocławek uniewinniony!

Komentarze (5)
avatar
Sektor6
12.01.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Na tle no-name z Serbii wychodzi jak słabym pomysłem było sprowadzenie Adamka. W Zielonej do dzisiaj na msze dają :-))) 
avatar
WroDKL
12.01.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bardzo przyjemnie ogląda się grę Śląska po zmianie trenera. Devoe wyrasta na gwiazdę ligi, super Humphrey i Łączka, Dziewa solidnie, cenna pomoc Gibsona z ławki - w porównaniu z Czytaj całość
Gabriel G
12.01.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie prowadzę szczegółowych statystyk ale mówiąc szczerze nie przypominam sobie zeby zmiennicy zagrali w całym meczu za 0 pkt. 
rupert
12.01.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szkoda, że autor nie poświęcił trzech minut na przeczytanie własnych wypocin.