EBL. "Ekstraklasa to moje miejsce". Piotr Śmigielski zadebiutował w MKS-ie

Materiały prasowe / Materiały prasowe / Dorota Murska / Na zdjęciu: Piotr Śmigielski
Materiały prasowe / Materiały prasowe / Dorota Murska / Na zdjęciu: Piotr Śmigielski

Piotr Śmigielski w trakcie poprzedniego tygodnia dołączył do MKS-u Dąbrowa Górnicza. W niedzielę zaliczył debiut - wypadł nieźle, zadowolony z jego gry był trener Michał Dukowicz. Przełamać serii porażek się jednak nie udało.

6 punktów, 6 asyst i 4 zbiórki w pierwszym meczu w barwach MKS-u zaliczył popularny "Śmigło".

- Bardzo cieszę się, że wróciłem do gry w Energa Basket Lidze. Uważam, że tutaj jest moje miejsce - komentuje.

Do pełni szczęścia zabrakło tylko wisienki na torcie, czyli zwycięstwa nad GTK Gliwice - rywale triumfowali w Dąbrowie Górniczej 86:81. Była to dziewiąta z rzędu porażka MKS-u.

ZOBACZ WIDEO Arabia Saudyjska się zmienia. To nie tylko Dakar, ale też inne wielkie imprezy

Zobacz także. EBL. To już kryzys. Aaron Cel wskazuje problemy Polskiego Cukru Toruń

- Do wygranej zabrakło nam detali, które powodują, że wygrywasz mecz. Popełnialiśmy proste straty dzięki czemu rywale zdobywali łatwe punkty. Gdy dobrze wracaliśmy, to nasza obrona pięć na pięć wyglądała solidnie - komentuje Piotr Śmigielski.

MKS miał swoje szanse na przełamanie. Pomimo, że z GTK przegrywał już różnicą 18 "oczek", to w czwartej kwarcie prowadził nawet 65:62. W kluczowych momentach zabrakło jednak odpowiedniego wykończenia akcji.

- Brakowało trochę cierpliwości, żeby w ataku zagrać spokojną, dokładną akcję. Tu nie chodzi o jeden rzut czy jedną akcję. Tak jak powiedziałem. O przegranej zadecydowały małe detale. Gdy to poprawimy, a wiem, że to się stanie, będziemy groźni dla każdego - dodaje.

"Śmigło" nie miał zbyt dużo czasu na wkomponowanie się do taktyki. Cieszył się jednak, że wrócił do gry na najwyższym poziomie. - Byłem cały czas w treningu. Ostatnio zdecydowałem się też zagrać w paru meczach i to była dobra decyzja, bo teraz nie zderzyłem się ze ścianą - komentuje.

Dlaczego wcześniej nie związał się umową z żadnym klubem? - Oj to długa historia. Cieszę się jednak, że jestem w MKS-ie i zrobię wszystko, żebyśmy zaczęli wygrywać - kończy Śmigielski.

Zobacz także. EBL. Szok w stolicy! Legia ograła Polski Cukier, znakomity występ Filipa Matczaka

Komentarze (1)
avatar
AJ10
14.01.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mnie tylko szkoda, że mecz z Dąbrową gramy teraz na wyjeździe, bo ten w Toruniu już się dobył - chętnie znowu pooglądałbym grę Piotrka na żywo