EBL. Anwil Włocławek chciał zatrudnić Marcina Gortata! "Czasami dzieją się rzeczy, które trudno zaplanować"

Materiały prasowe / Wojciech Figurski / MG13 Camp / Na zdjęciu: Marcin Gortat
Materiały prasowe / Wojciech Figurski / MG13 Camp / Na zdjęciu: Marcin Gortat

Trener Igor Milicić słynie z niekonwencjonalnych pomysłów. Chorwat wykonał telefon do Marcina Gortata. Chciał namówić go na transfer do Anwilu. Koszykarz odmówił, ale jest pod wrażeniem organizacji klubu z Włocławka.

W trakcie Gali Mistrzów Sportu, organizowanej na początku stycznia w Warszawie, Marcin Gortat wyznał w jednym z wywiadów, że jeśli miałby zagrać w Energa Basket Lidze, to z chęcią założyłby koszulkę Anwilu.

We włocławskim klubie na poważnie przyjęto tę deklarację ze strony byłego reprezentanta Polski i postanowiono wdrożyć działania w życie.

Zobacz także: EBL. Przemysław Frasunkiewicz: Jesteśmy mentalnie niedojrzali. Zmiany? Niewykluczone

Trener Igor Milicić, który słynie z niekonwencjonalnych pomysłów (m.in. w zeszłym sezonie pozyskał 38-letniego Michała Ignerskiego), wykonał telefon do Gortata z zapytaniem, czy nie chciałby pomóc drużynie w drugiej części sezonu. Chorwat przedstawił mu jasną wizję, jak to wszystko miałoby wyglądać.

ZOBACZ WIDEO "Kierunek Dakar". Rajd Dakar a życie rodzinne. Wszystko da się poukładać

Gortat odmówił ze względu na stan zdrowia, ale przyznaje, że jest pod ogromnym wrażeniem organizacji klubu z Włocławka i trenera Milicicia.

- Otrzymałem telefon od trenera Milicicia. Zadzwonił do mnie z pytaniem, czy gra dla Anwilu byłaby możliwa. To była bardzo miła rozmowa, podczas której okazało się, że mamy wiele wspólnych znajomych. Owszem powiedziałem, że jeśli miałbym kiedyś zagrać w polskiej lidze, to byłby to Anwil, ale niestety zdrowie już na to nie pozwala. Odmówiłem - mówi Gortat, którego wypowiedzi cytuje serwis "interia.pl"

Nam udało się skontaktować z prezesem Anwilu Arkadiuszem Lewandowskim, który żałuje, że nie udało się namówić na grę w zespole Marcina Gortata, jednej z czołowych postaci w polskiej koszykówce. Jednocześnie klub liczy na to, że zawodnik pojawi się na trybunach Hali Mistrzów w roli widza na jednym z meczów.

Zobacz także: EBL. Polpharma - Anwil. Sędziowie nie mogli zobaczyć powtórki. Milicić wściekły: To absurd!

- W tej sytuacji zrobiliśmy klasyczne "sprawdzam". Marcin Gortat jest wielkim graczem, wielką postacią w polskiej koszykówce. Czasem dzieją się rzeczy, których zaplanować nie możemy, a które trzeba wykorzystać i należało wykonać taki ruch. Tak było chociażby z Quintonem Hosley'em dwa lata temu. Wcześniej dzięki nam pojawił się w PLK Kuba Wojciechowski. Rok temu Michał Ignerski zdobył z nami swoje pierwsze złoto w karierze po długich miesiącach przerwy w grze. Marcin Gortat nie planuje jednak powrotu do koszykówki, więc pozostaje nam liczyć, że pojawi się na trybunach Hali Mistrzów w roli naszego kibica - podkreśla Arkadiusz Lewandowski.

35-latek od lutego pozostaje poza grą. Wtedy to został zwolniony z Los Angeles Clippers i od tamtej pory pozostaje bez klubu, choć łączono go z niektórymi drużynami. Pojawiały się głosy, że Polak może nawet trafić do Los Angeles Lakers, ale ostatecznie klub wybrał Dwighta Howarda.

15 lutego w Los Angeles Polak organizuje uroczysty bal w ramach IX edycja "Polish Heritage Night". Na imprezie pojawi się około 250 osób, w tym goście honorowi: muzycy, aktorzy, sportowcy i biznesmeni. Gortat zaprosił m.in. bokserów Adama Kownackiego, Andrzeja Fonfarę, aktora Macieja Musiała czy Edytę Górniak.

Zobacz także: Koszykówka. Prezes PZKosz dosadnie odpowiada na słowa Marcina Gortata. "Koszykówka ma się coraz lepiej"

Źródło artykułu: