NBA. Kawhi Leonard minimalnie lepszy od Luki Doncicia. Dallas Mavericks zmarnowali swoje szanse

Po dniu Martina Luthera Kinga w NBA odbyło się tylko jedno spotkanie drużyn, które jako jedyne nie grały dzień wcześniej. Dallas Mavericks podejmowali Los Angeles Clippers i losy spotkania ważyły się do ostatnich sekund.

Patryk Pankowiak
Patryk Pankowiak
Kawhi Leonard oddający rzut Getty Images / Sean M. Haffey / Na zdjęciu: Kawhi Leonard oddający rzut
Kawhi Leonard pierwszy raz za trzy trafił przy swoim dziewiątym podejściu na minutę i 15 sekund przed końcem wtorkowego, emocjonującego meczu w Dallas. Był to najistotniejszy rzut dla jego zespołu w całym spotkaniu, bo Los Angeles Clippers objęli wtedy prowadzenie 108:100.

Ich sytuacja była zła, ale Dallas nie zamierzali się poddawać. Szybko tym samym odpowiedział Luka Doncić, a wsadem deficyt do trzech punktów (105:108) zniwelował Maximilian Kleber. Mavericks pokazali dużo zawziętości, bo udało im się jeszcze przechwycić piłkę na niespełna 23 sekundy przed końcem, ale później nie wykorzystali swoich szans.

Clippers źle wybili z autu, a Dorell Wright, który zanotował przechwyt, szybko podał do Luki Doncicia. 20-latek wypatrzył na obwodzie niepilnowanego Tima Hardawaya Juniora i to w jego rękach były losy meczu. Amerykanin nie trafił za trzy, ale szczęśliwie dla Dallas, faulowany JaMychal Green spudłował dwa wolne i wszystko wciąż było otwarte.

ZOBACZ WIDEO: Skoki narciarskie. Kubacki goni lidera Pucharu Świata. "Postawiłbym duże pieniądze, że Polak zdobędzie kryształową kulę"

Rick Carlisle poprosił o przerwę, ale trener drużyny z Miasta Aniołów, Doc Rivers przekazał swoim podopiecznym, że nie powinni dopuścić rywali do oddania rzutu zza łuku i mają wcześniej faulować. Tak zrobili. Luka Doncić miał dwa wolne, ale przestrzelił obydwa - drugiego celowo, po którym piłkę zebrał jednak Kawhi Leonard.

MVP ostatnich Finałów trafił dwukrotnie z linii i ustalił wynik spotkania na 110:107. Skrzydłowy zdobył w całym meczu 36 punktów, 11 zbiórek, dwie asysty, trzy przechwyty i dwa bloki. Trafił tylko 12 na 29 oddanych rzutów z gry, ale kiedy sytuacja tego wymagała, był bezbłędny. Warto dodać, że oprócz "trójki" w końcówce zdobył również sześć punktów z rzędu od wyniku 90:90 do 96:96.

Czytaj także: Derrick Rose na celowniku kilku zespołów. Może trafić do Los Angeles

Cichym bohaterem Clippers okazał się również Landry Shamet, który zaaplikował rywalom pięć celnych rzutów za trzy na osiem wykonanych prób. Dwa z nich trafił na samym finiszu spotkania, najpierw doprowadził do wyniku 100:98, a później 105:98. Dla Clippers to czwarte z rzędu, a w sumie 31. zwycięstwo.

Lider Dallas, Luka Doncić flirtował z triple-double. Słoweniec miał 36 punktów, 10 zbiórek i dziewięć asyst. Wykorzystał 12 na 26 oddanych rzutów z pola, w tym 3 na 12 za trzy. Gdyby Tim Hardaway Jr. trafił pamiętny rzut 16 sekund przed końcem, Doncić skompletowałby triple-double.

Do składu Mavericks po dziesięciu meczach przerwy wrócił Kristaps Porzingis. Łotysz zapisał na swoim koncie 10 punktów i dziewięć zbiórek, ale trafił tylko 4 na 17 oddanych rzutów z gry. Porzingis jest z powrotem, ale Dallas nie opuszcza pech. W pierwszej kwarcie spotkania z Clippers urazu ścięgna Achillesa nabawił się ich podkoszowy, Dwight Powell. Spekuluje się, że to może oznaczać dla niego nawet koniec sezonu. Mavericks z bilansem 27-16 plasują się obecnie na 5. miejscu w Konferencji Zachodniej.

Czytaj także: Stelmet świetny przez 32 minuty. BM Slam Stal goniła, ale ich straty były zbyt duże

Wynik:

Dallas Mavericks - Los Angeles Clippers 107:110 (24:24, 25:36, 29:22, 29:28)
(Doncic 36, Hardaway Jr. 13, Marjanovic 12 - Leonard 36, Shamet 18, Williams 16)

Która z tych drużyn osiągnie w tym sezonie więcej?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×