Legia Warszawa po wielu miesiącach wróciła do hali na Bemowie, która po sezonie 2018/19 przeszła gruntowany remont. Głównym punktem zmian była przebudowa jednej z trybun. Oprócz tego powstały także nowe szatnie czy sala konferencyjna. Pojemność całego obiektu wzrosła do blisko 1500 miejsc.
Efekty powrotu do domu widoczne są gołym okiem. Legia w końcu ma swój obiekt, w którym może trenować i rozgrywać mecze. W środę w hali przy ulicy Obrońców Tobruku 40, pojawił się komplet widzów.
- Pełna hala robi świetną atmosferę. Kibice szczelnie wypełnili halę na Bemowie, mam nadzieję, że na kolejnych meczach publiczność również będzie dopisywać, to dla nas bardzo ważne, stanowi dużą pomoc - podkreśla Jakub Nizioł.
ZOBACZ WIDEO: Michał Pol ostro o Ekstraklasie. "Zawalają nas wątpliwej jakości Hiszpanie. Nie potrafimy nikogo zatrzymać"
Do pełni szczęścia stołecznym zabrakło jedynie zwycięstwa z faworyzowanym Stelmetem Eneą BC Zielona Góra. Legia ma wielki niedosyt, gdyż o porażce gospodarzy zdecydowała słabsza czwarta kwarta.
Zobacz także: Brak awansu dużym rozczarowaniem. Igor Milicić tłumaczy niepowodzenie w LM
U gospodarzy wyszedł brak doświadczenia oraz chłodnej głowy. Mimo to drużyna może z optymizmem patrzeć w przyszłość. Jeśli Legia będzie grała tak jak w środę, utrzymanie nie będzie dla niej większym problemem.
- Ten mecz chyba pozwala mieć nadzieję, że jesteśmy w stanie walczyć jak równy z równym z najlepszymi w lidze. Wynik końcowy nie do końca odzwierciedla przebieg meczu. Mamy nadzieję, że będzie coraz lepiej i nasze wyniki się poprawią - tłumaczy Nizioł.
Legioniści kolejny mecz w lidze zagrają dopiero 7 lutego. Ich rywalem będzie HydroTruck Radom. Co ciekawe, oba zespoły kilka dni później zmierzą się ze sobą w ćwierćfinale Pucharu Polski w Arenie Ursynów.
- Przed nami mecz z HydroTruckiem Radom, nie ma żadnych kalkulacji, musimy ten mecz wygrać, doskonale wiemy jaka jest nasza sytuacja w tabeli. Liczy się walka w każdym meczu, jak najwięcej zwycięstw w pozostałych spotkaniach, by poprawić swoją lokatę.
Legia Warszawa z bilansem czterech zwycięstw i piętnastu porażek zajmuje 14. miejsce w Energa Basket Lidze.
Zobacz także: Złe informacje dla klubów NBA