I liga. Timeout Polonia przełamała się w meczu za cztery punkty. Energa Kotwica odprawiona z kwitkiem

Newspix / Krzysztof Cichomski / Na zdjęciu: Hubert Pabian
Newspix / Krzysztof Cichomski / Na zdjęciu: Hubert Pabian

Duet podkoszowych Pabian-Milczyński poprowadził Timeout Polonię 1912 Leszno do pewnego zwycięstwa z Energa Kotwicą Kołobrzeg. Kluczowa okazała się czwarta kwarta, wygrana przez gospodarzy 27:13. Dzięki temu w całym meczu triumfowali oni 94:79.

Na otwarcie 21. kolejki rozgrywek I ligi, w spotkaniu w Lesznie, Timeout Polonia podejmowała Energa Kotwicę Kołobrzeg. Z punktu widzenia dolnych rejonów tabeli, było to niezwykle ważne starcie dla obu zespołów, bowiem przed meczem leszczynianie zajmowali w tabeli 12. lokatę, podczas gdy ich rywale plasowali się na samym jej końcu (14). Ciężar gatunkowy pojedynku był więc bardzo duży i zdecydowanie lepiej wytrzymali go gracze Radosława Hyżego, którzy po skutecznym finiszu odnieśli pewne zwycięstwo 94:79.

Lepiej w spotkanie weszli jednak goście, którzy pierwszą kwartę wygrali 31:25. Nie ustrzegli się oni wprawdzie pewnych błędów w obronie, ale równoważyli to dobrym atakiem, w którym prym wiedli w głównej mierze Bartosz Wróbel, Patryk Przyborowski i Daniel Grujić. Taki stan utrzymywał się jeszcze przez sporą część drugiej odsłony, jednak sama jej końcówka należała do gospodarzy, a celnym rzutem trzypunktowym zwieńczył ją, rozgrywający świetne spotkanie... Szymon Milczyński, co raczej nie jest codziennością w repertuarze jego zagrać.

Po zmianie stron widać było, że obu ekipom bardzo zależy na końcowym zgarnięciu całej puli, efektem czego na parkiecie toczyła się bardzo wyrównana walka. Kiedy leszczynianie odskakiwali od rywali na nieco większą różnicę punktową (56:51, 61:56, 67:63), ci momentalnie zdobywali kolejne punkty, nie pozwalając gospodarzom na prawdziwie skuteczny odjazd. Efekt tego był taki, że po trzydziestu minutach gry Timeout Polonia prowadziła zaledwie punktem (67:66).

ZOBACZ WIDEO Michał Pol wspomina spotkania z Kobem Bryantem. "Szanował Polaków, uwielbiał AC Milan"

NBA. Carmelo Anthony do końca kariery w Portland? Taki plan ma sam zawodnik >>

Wszystko miało się zatem rozstrzygnąć w czwartej kwarcie, a tak naprawdę jasne było już po kilku jej minutach. Gracze Radosława Hyżego bardzo szybko osiągnęli 12-punktowe prowadzenie, dzięki celnym trójkom liderów - Kamila Chanasa i Huberta Pabiana. Na to goście nie potrafili znaleźć już odpowiedzi, bowiem totalnie zacięła się ich płynna dotąd gra w ataku, a pojedyncze celne rzuty nie mogły przynieść końcowego sukcesu. Tym samym przełamanie leszczyńskiej ekipy, po czterech kolejnych porażkach, stało się faktem.

W tej beczce miodu jest jednak łyżka dziegciu, bowiem po ostatnich punktach w meczu autorstwa Nikodema Sirijatowicza, który swoją drogą dał z ławki bardzo dobrą zmianę i wniósł na parkiet sporo energii (9 pkt. 7 as. 4 ab.), miejscowi kibice pospieszyli się z rozpoczęciem świętowania i zasypali parkiet serpentynami jeszcze zanim zabrzmiała syrena kończąca spotkanie. W związku z tym Timeout Polonia może się więc spodziewać kary finansowej od Polskiego Związku Koszykówki.

Timeout Polonia 1912 Leszno - Energa Kotwica Kołobrzeg 94:79 (25:31, 21:14, 21:21, 27:13)
Timeout Polonia:

Pabian 25 (4x3, 10 zb.), Chanas 19 (4), Milczyński 19 (14 zb.), Trubacz 10, Sirijatowicz 9, Krawczyk 7, Sanny 5, Jodłowski 0, Sączewski 0.

Energa Kotwica: Wróbel 17 (5x3), Madray 14 (13 zb.), Dłoniak 12, Grujić 9, Bodych 8, Stanios 7, Kruszczyński 6, Przyborowski 6, Walda 0.

[multitable table=1178 timetable=493]Tabela/terminarz[/multitable]

Źródło artykułu: