NBA. Heat trzeci raz w sezonie pokonali 76ers, świetny mecz Butlera. "Czułem się, jak Luka"

Getty Images / Maddie Meyer / Na zdjęciu: Jimmy Butler
Getty Images / Maddie Meyer / Na zdjęciu: Jimmy Butler

Jimmy Butler potrzebował niespełna 30 minut, aby zaaplikować 38 punktów rywalom z Filadelfii. Jego Miami Heat zdominowali 76ers. Ponadto po zaciętym spotkaniu Los Angeles Clippers pokonali San Antonio Spurs 108:105.

Philadelphia 76ers odwiedziła Miami Heat w ich hali American Airlines Arena, ale drużyna Erika Spoelstry nie zwykła przegrywać u siebie. Gospodarze odprawili rywali w stosunku 137:106 i odnieśli 22. zwycięstwo na własnym parkiecie w 25. dotychczasowym spotkaniu. Jimmy Butler, ex-skrzydłowy 76ers zdominował mecz przeciwko byłemu pracodawcy.

30-latek w trzy kwarty zdobył 38 punktów i siedem zbiórek. Trafił 14 na 20 oddanych rzutów z pola, w tym 2 na 2 za trzy i wszystkie osiem wolnych. Środkowy Edrice Adebayo otarł się o triple-double, skompletował 18 "oczek", zebrał osiem piłek i zanotował 11 asyst.

- Czułem się świetnie. Właściwie to czułem się, jak Luka Doncić, bo on robi takie rzeczy - śmiał się Jimmy Butler w rozmowie z reporterem NBA TV. - Jestem super szczęśliwy, bo odnieśliśmy zwycięstwo - dodawał skrzydłowy.

ZOBACZ WIDEO Michał Pol wspomina spotkania z Kobem Bryantem. "Szanował Polaków, uwielbiał AC Milan"

- Chcemy, żeby Jimmy był agresywny. Jest naszym liderem - zaznaczał Goran Dragić, który dodał do dorobku zespołu 24 punkty z ławki rezerwowych. Miami potwierdzili wyższość nad zespołem z Filadelfii w trzeciej kwarcie, która zakończyła się wynikiem 41:25.

- Nigdy nie martwię się atakiem. Nigdy nie martwię się też obroną. Jedyne, na czym skupiam uwagę, to wygrywanie - tłumaczył Jimmy Butler, którego drużyna z bilansem 34-15 zajmuje czwarte miejsce w Konferencji Wschodniej tuż obok Boston Celtics (34-15).

Heat i 76ers spotkali się po raz czwarty i ostatni w sezonie zasadniczym. Trzykrotnie zwyciężyli Miami Heat. - To na pewno ma znaczenie - mówił Erik Spoelstra. - Nie graliśmy w obronie, tak jak zazwyczaj to robimy. Od tego wszystko się zaczyna - komentował zły trener "Szóstek", Brett Brown (za ESPN), którego drużyna poniosła trzecią porażkę z rzędu. W jego zespole 29 punktów i 12 zbiórek miał Joel Embiid.

Czytaj także: Sędziowie wyrzucili go z parkietu, bo... ugryzł przeciwnika

Kristaps Porzingis pod nieobecność Luki Doncicia musi wspiąć się na wyżyny swoich możliwości i to właśnie robi. Łotysz zdobył rekordowe w tym sezonie 38 punktów, dodał 12 zbiórek, a jego Dallas Mavericks pokonali drużynę Indiana Pacers 112:103.

Porzingis poprowadził atak Teksańczyków, a oprócz sześciu celnych rzutów z dystansu, wykorzystał też wszystkie 12 wykonywanych wolnych. Tim Hardaway Junior zaaplikował rywalom 25 "oczek" i Mavericks pokonali Pacers nawet pomimo faktu, iż podopieczni Nate'a McMillana w całym spotkaniu popełnili zaledwie cztery straty.

Domantas Sabonis zapisał na swoim koncie 26 punktów, 12 zbiórek oraz dziewięć asyst, ale nawet to nie wystarczyło Pacers, którzy opuszczali parkiet na tarczy drugi raz z rzędu, a dziewiętnasty w sezonie. 

Minnesota Timberwolves nie potrafi wydostać się z marazmu. Ich 12. porażka z rzędu stała się faktem. Karl-Anthony Towns i Shabazz Napier próbowali przeciwstawić się Sacramento Kings, ale 31 punktów De'Aarona Foxa pozwoliło drużynie z Kalifornii triumfować 113:109.

San Antonio Spurs bardzo dobrze spisywali się do przerwy (63:54) w meczu z Los Angeles Clippers, ale po zmianie stron podopieczni Doca Riversa zaczęli dominować. Kluczowa okazała się ich trzecia odsłona. Clippers odrobili w niej wszystkie straty i wyszli na prowadzenie 85:83.

Jeszcze trzy minuty przed końcem Spurs mieli 102:97, ale wtedy drużyna z Miasta Aniołów zaliczyła zryw 9-0. Kawhi Leonard doprowadził do stanu 104:102, a następnie za dwa trafił też Paul George. Gospodarze zwyciężyli 108:105. Leonard uzbierał 22 punkty, a George miał 19 punktów, 12 zbiórek oraz osiem asyst. Dla San Antonio 27 "oczek" wywalczył LaMarcus Aldridge, a o punkt mniej miał DeMar DeRozan.

Czytaj także: Plotki przybierają na sile, Houston Rockets gotowi na wymianę Clinta Capeli

Wyniki:

Charlotte Hornets - Orlando Magic 100:112 (24:25, 30:31, 23:29, 23:27)
(Rozier 18, Zeller 17, Bridges 16 - Vucevic 22, Fournier 17, Gordon 16)

Cleveland Cavaliers - New York Knicks 134:139 po dogrywce (37:33, 25:30, 38:32, 27:32, 7:12)
(Love 33, Sexton 29, Nance Jr. 18. - Morris 26, Randle 20, Payton 17)

Indiana Pacers - Dallas Mavericks 103:112 (22:25, 33:28, 22:29, 26:30)
(Sabonis 26, Brogdon 14, McDermott 11, Turner 11, Lamb 11 - Porzingis 38, Hardaway Jr. 25, Finney-Smith 15)

Washington Wizards - Golden State Warriors 117:125 (36:40, 27:32, 23:27, 31:26)
(Beal 43, Bertans 19, Hachimura 11, Bryant 11 - Burks 30, Robinson III 22, Lee 19)

Atlanta Hawks - Boston Celtics 115:123 (34:28, 28:32, 22:35, 31:28)
(Young 34, Collins 22, Huerter 23 - Tatum 28, Hayward 24, Brown 21)

Brooklyn Nets - Phoenix Suns 119:97 (35:31, 20:21, 35:21, 29:24)
(LeVert 29, Harris 16, Prince 15 - Ayton 25, Oubre Jr. 21, Bridges 12)

Miami Heat - Philadelphia 76ers 137:106 (30:26, 26:26, 41:25, 40:29)
(Butler 38, Dragic 24, Robinson 19 - Embiid 29, Scott 17, Simmons 16)

Memphis Grizzlies - Detroit Pistons 96:82 (36:32, 17:21, 19:10, 24:19)
(Valanciunas 26, Brooks 15, Jackson Jr. 14 - Drummond 25, Galloway 17, Wood 17, Brown 12)

Sacramento Kings - Memphis Grizzlies 113:109 (29:20, 36:30, 28:34, 20:25)
(Fox 31, Bogdanovic 23, Hield 16 - Towns 22, Napier 17, Covington 15)

Los Angeles Clippers - San Antonio Spurs 108:105 (29:39, 25:24, 31:19, 23:23)
(Leonard 22, George 19, Harrell 14 - Aldridge 27, DeRozan 26, Mills 18)

Komentarze (0)