Po raz kolejny kibice Anwilu Włocławek stanęli na wysokości zadania. 200-osobowa grupa fanów pojechała do Aten i głośno wspierała zespół w ostatnim spotkaniu Basketball Champions League.
Zobacz także: #MuremZaWacą, czyli Twitter po oświadczeniu Adama Waczyńskiego. "Dyletanci", "Oddzielić chłopców od mężczyzn"
To był jedynie mecz o honor, bo kolejkę wcześniej mistrzowie Polski stracili szansę na awans do kolejnej fazy.
Mimo tego faktu kibice Anwilu, którzy byli ulokowani w narożniku wielkiej hali O.A.K.A (mogącej pomieścić 20 tysięcy fanów), w trakcie spotkania dali popis wspaniałego dopingu.
— Klub Koszykówki Włocławek (@Anwil_official) February 5, 2020
The best of the best#GłodniZwycięstw #BCL #BasketballCL @BasketballCL pic.twitter.com/x3zvOCqcCC
Zrobili wrażenie nie tylko na trenerze Igorze Miliciciu, ale także miejscowych fanach, którzy są znani z żywiołowego i głośnego wspierania swoich ulubieńców.
- Czapki z głów przed naszymi kibicami. To nieprawdopodobne, że przemierzyli całą Europę, żeby nas wspierać i to w tak licznym gronie. Jestem pełen uznania - mówił na konferencji prasowej szkoleniowiec Anwilu.
Ricky Ledo na Twitterze również w samych superlatywach wypowiedział się na temat postawy włocławskich kibiców, którzy byli obecni na... 6 z 7 meczów wyjazdowych w Basketball Champions League!
@Anwil_official best fans ever never feels like we at an away game love y’all
— Ricky Ledo (@REALRICKLEDO1) February 6, 2020
Anwil przegrał z AEK 72:83. To była dziewiąta porażka włocławian w rozgrywkach. Mistrzowie Polski z bilansem 5:9 zajęli szóste miejsce w grupie B.
Zobacz także: Nikt nie skusił się na gwiazdy. Michalak i McCauley zostają w PLK
ZOBACZ WIDEO: Transfery. Borussia Dortmund największym wygranym. "Jedynie klauzula odejścia Haalanda może niepokoić"