Adrian Mroczek: To były dwa naprawdę fajne lata

Adrian Mroczek dwa ostatnie sezony spędził w Sokole Łańcut. 24-letni koszykarz po tym czasie rozstał się ze swoim dotychczasowym klubem, ale przyznał, że pobyt w ekipie z Podkarpacia będzie wspominał bardzo miło.

Marcin Jeż
Marcin Jeż

Adrian Mroczek po dwóch latach gry w ekipie Sokoła Łańcut, rozstał się z tą drużyną. Występujący na pozycji obrońcy koszykarz, swoją decyzję argumentuje względami sportowymi. - Chcę spróbować czegoś nowego, powalczyć o wyższe cele, może o awans do ekstraklasy. O moim odejściu z Łańcuta zadecydowały głównie względy sportowe. Bo samo miasto, drużyna i trener, to była świetna sprawa. Na te aspekty nie mogłem narzekać. Natomiast w minionym sezonie zajęliśmy dopiero dziesiątą pozycję w tabeli i to też miało jakiś wpływ na moją decyzję. Także, jeśli chodzi o sprawy sportowe, chciałbym iść do przodu i bić się o coraz wyższe cele - powiedział portalowi SportoweFakty.pl Mroczek.

Mierzący 193 cm zawodnik uważa, że jego drugi sezon w barwach łańcuckiego teamu, był lepszy dla niego indywidualnie, niż pierwszy. - W pierwszym roku mojej gry w Sokole, mieliśmy trochę mocniejszą ekipę, niż w drugim. Biliśmy się o awans do ekstraklasy. Grałem wtedy trochę mniej, niż w kolejnym sezonie, ale bardzo sobie cenię ten rok zmagań. Na pewno dużo nauczyłem się w tym okresie. Jeśli chodzi o miniony sezon, to był on dla mnie lepszy, jeśli chodzi o kwestie indywidualną. Natomiast drużynowo było już trochę gorzej, bo zabrakło nas w rundzie play-off. Jeśli chodzi o moją osobę, to dużo grałem, niekiedy nawet prawie przez czterdzieści minut w meczu. I na pewno na tym skorzystałem - mówi wychowanek Śląska Wrocław.

Bez wątpienia można przyznać, że dwa lata spędzone w drużynie z Podkarpacia, nie były dla Mroczka czasem straconym. - Przede wszystkim z mojej strony należałoby podziękować trenerowi Sokoła - Dariuszowi Kaszowskiemu. Bo to on ściągnął mnie do Łańcuta i dał mi szanse regularnych występów. Podsumowując te moje dwa lata w łańcuckim teamie, to mogę powiedzieć, że był to fajny okres. W końcu zagrałem dwa pełne sezony w pierwszej lidze. I wyszło mi to na dobre. Poznałem różnych zawodników i te pierwszoligowe realia. Jestem na pewno bogatszy o doświadczenia. A te bez wątpienia przydadzą mi się w przyszłości. Ponadto w Łańcucie otoczony byłem wspaniałymi ludźmi. Więc nie żałuję, że przed dwoma latami wybrałem grę w Sokole. Był to świetny wybór - kontynuuje zawodnik.

Wciąż nie wiadomo, w jakim klubie wystąpi Adrian Mroczek w przyszłym sezonie. Jednak wiemy, że były już gracz Sokoła nie jest bez otrzymanych ofert. - Jakieś tam propozycje mam, ale nie chciałbym zdradzać i mówić dokładnie "co, jak i gdzie". Na razie zachowam to w tajemnicy - kończy.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×