Philadelphia 76ers była osłabiona brakiem Bena Simmonsa, który ma kłopoty z plecami, ale na ich szczęście gotowy do gry był Joela Embiida. Kameruńczyk zdobył 39 punktów, zanotował również 16 zbiórek i wykorzystał w sumie 10 na 20 oddanych rzutów z pola oraz 18 na 19 wolnych. Pierwszy mecz po Weekendzie Gwiazd rozpalił kibiców w Filadelfii, bo 76ers musieli się sporo napracować, aby pokonać ambitnych rywali.
Gospodarze rozpoczęli czwartkowy mecz od prowadzenie 22:4, na co Brooklyn Nets odpowiedzieli zrywem 44-8. Nowojorczycy zdobyli 16 pierwszych punktów w drugiej kwarcie, co do przerwy dało im korzystny wynik w stosunku 52:42.
Jeszcze dwie minuty przed końcem meczu po serii 8-0 podopieczni Kenny'ego Atkinsona objęli prowadzenie 101:95. 76ers udało się wyrównać, ale Spencer Dinwiddie celnym rzutem z półdystansu, kiedy na zegarze pozostawało 30 sekund znów dał Nets dwa punkty zaliczki (103:101).
Joel Embiid najpierw trafił dwa wolne, a następnie w ostatniej akcji czasu regulaminowego zablokował Wilsona Chandlera. Taki zwrot akcji mógł podciąć skrzydła drużynie z Brooklynu, która w całe pięć minut dogrywki zdobyła... tylko punkt. Gospodarze zwyciężyli w dodatkowym fragmencie spotkania 9:1, a w sumie 112:104.
- Joel jest jednym z najlepszych, jeśli faktycznie nie najlepszym centrem w lidze. Jest bardzo produktywny po obu stronach parkietu. Dziś wykonał swoją pracę i zapewnił drużynie zwycięstwo - komplementował Embiida Spencer Dinwiddie, cytowany przez ESPN. 76ers wygrali na własnym parkiecie po raz 26. na 28 dotychczasowych występów, a w sumie odnieśli 35. sukces (9-19 na wyjeździe).
Nets już do końca sezonu będą musieli radzić sobie bez Kyriego Irvinga, a aktualny bilans 25-29 plasuje ich na siódmym miejscu w Konferencji Wschodniej.
Czytaj także: Przed Golden State Warriors świetlana przyszłość? Klub chce wrócić na tron
Wynik:
Philadelphia 76ers - Brooklyn Nets 112:104 po dogrywce (26:20, 16:32, 35:26, 26:25, 9:1)
(Embiid 39, Harris 22, Burks 19 - LeVert 25, Dinwiddie 22, Jordan 14)
Czytaj także: Drugi z braci już wkrótce w NBA? LaMelo Ball może być wybrany z 1 numerem w drafcie
ZOBACZ WIDEO: Polska akademia na Zielonej Wyspie. Mariusz Kukiełka otworzył szkółkę w Irlandii