Nikt w najczarniejszych snach nie spodziewał się, że Golden State Warriors będą w tym sezonie chłopcem do bicia. Wicemistrzowie NBA latem przeszli jednak rewolucję kadrową, a potem dopadła ich plaga kontuzji. Poza grą są Stephen Curry oraz Klay Thompson, a ich łączny bilans wynosi 12 zwycięstw oraz 44 porażki.
Wszystko wskazuje na to, że Curry wróci do gry jeszcze w tym sezonie. Część kibiców nie rozumie jednak takiej decyzji. Fani boją się o zdrowie lidera Golden State Warriors i uważają, że Steph powinien skupić się już na nowych rozgrywkach. Obecny sezon wszyscy już dawno spisali na straty.
Z takim podejściem nie zgadza się trener Steve Kerr, który nie widzi przeszkód, aby Curry wrócił do gry już w marcu.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Miły gest koszykarza z NBA doprowadził małych fanów do łez
- To, że na pewno nie zagramy w play-offach, nie oznacza, że mamy nie skorzystać z Curry'ego. Dlaczego nie mielibyśmy dać trochę frajdy naszym kibicom? - mówi opiekun ekipy z San Francisco.
- Jest całkowicie zdrowy. Jest w świetnym momencie swojej kariery. Jeśli obawiamy się, że może doznać kolejnej kontuzji, to po co kiedykolwiek ma wracać? - pyta retorycznie Kerr (za mercurynews.com).
Zobacz wideo. Stephen Curry trenuje na pełnych obrotach:
Szkoleniowiec Golden State Warriors zwrócił uwagę także na aspekt marketingowy. Kibice uwielbiają gwiazdy. W Barcelonie fani chodzą oglądać głównie Lionela Messiego, w Turynie Cristiano Ronaldo, a w Los Angeles LeBrona Jamesa.
- Sprzedajemy bilety wszystkim tym, którzy kochają koszykówkę, a Steph Curry jest jednym z najbardziej niesamowitych, pełnych gracji i ekscytujących koszykarzy na świecie. Jeśli będzie gotowy, to na pewno wróci do gry, bo nasi kibice na to zasługują - dodaje.
Curry to To MVP ligi w sezonach 2014/15 i 2015/16. Jest także trzykrotnym mistrzem NBA (2015, 2017, 2018). Z reprezentacją USA dwa razy zdobył złoty medal olimpijski. W lipcu 2017 roku podpisał nowy, pięcioletni kontrakt opiewający na 205 mln dolarów.
Zobacz także: Zaskakujące kulisy zwolnienia szkoleniowca Cavaliers
Zobacz także: Rewelacyjny występ A.J. Slaughtera. Najlepszy mecz Amerykanina w kadrze