Na trzeci turniej cyklu United League Europe 3x3 do Sankt Petersburga pojechali: Michael Hicks, Przemysław Zamojski, Piotr Niedźwiedzki oraz Paweł Pawłowski (więcej tutaj). Polacy imprezę rozpoczęli od porażki z Łotyszami z Riga Ghetto (10:22). W drugim spotkaniu z 3x3 Ljubljana pokonali ekipę ze Słowenii 22:11, zapewniając sobie miejsce w ćwierćfinale turnieju. Tam trafili na najlepszy zespół grupy C - litewski LTeam 3x3. Spotkanie zakończyło się wynikiem 16:21, co przekreśliło dalszy udział w turnieju.
- Przemysław Zamojski zagrał swój pierwszy turniej 3x3 w tym roku i zaprezentował się bardzo solidnie. Jest bardzo dobrze przygotowany i wykonuje niesamowitą pracę w obronie - zauważa Piotr Renkiel, trener kadry.
- Trzeci turniej i trzeci skład, więc nie możemy oczekiwać, że w tym momencie przygotowań drużyna będzie zgrana. Na minus wciąż obrona. Są dobre momenty, ale często zawodnicy grają w obronie jak w 5 na 5. W 3x3 nie broni się na tzw. "radar", szczególnie przy takich drużynach jak Łotysze czy Litwini. Po kontuzji Pawła Pawłowskiego nie ma już śladu. Przed nami pierwsze zgrupowanie, które będzie trwało dłużej niż 3 dni. Bardzo ciężko jest przygotowywać się do kwalifikacji olimpijskich w trakcie sezonu 5 na 5. Mamy sporo materiału do analizy i wierzę, że z każdą kolejną jednostką treningową będziemy bliżej formy, która pozwoli nam awansować do Tokio - dodał.
Biało-Czerwoni kolejny turniej tego cyklu rozegrają między 11 a 12 marca. Kilka dni później wyruszą na turniej kwalifikacyjny do IO, który odbędzie się w Indiach 18-23 marca. Kto będzie walczyć o igrzyska, dowiemy się bezpośrednio przed czwartym turniejem w Sankt Petersburgu.
Zobacz także: Koszykówka 3x3. Polacy meldują się w ćwierćfinale ULE 3x3. "Zwycięstwo po męskiej rozmowie"
ZOBACZ WIDEO: Polska akademia na Zielonej Wyspie. Mariusz Kukiełka otworzył szkółkę w Irlandii