NBA. Co za siła! Zion Williamson rządził w Golden State, a jego Pelicans pokonali Warriors

Getty Images / Chris Graythen / Na zdjęciu: Zion Williamson
Getty Images / Chris Graythen / Na zdjęciu: Zion Williamson

Zion Williamson ma dopiero 19 lat, a już zachwyca cały koszykarski świat. Dużo mówi się o nim w Golden State, gdzie New Orleans Pelicans pokonali Warriors, a debiutant był prawdziwym dominatorem.

Zion Williamson dał namiastkę swoich wielkich możliwości w meczu z Golden State Warriors. 19-letni absolwent uczelni Duke dominował. Pierwszy numer draftu w pewnym momencie nie trafił rzutu wolnego, zebrał piłkę, znów spudłował przy próbie dobitki, po czym odebrał piłkę rywalom i skończył akcję, będąc jeszcze faulowanym. Jego reakcja mówiła wszystko - to było połączenie niesamowitej siły, energii i zaangażowania.

Skrzydłowy w przerwie motywował również kolegów, a jego New Orleans Pelicans wygrali trzecią i czwartą kwartę w sumie 69:45. Całe spotkanie zakończyło się wynikiem 115:101. - Hej, powinniśmy grać z większą energią. Jesteśmy znaczeni lepsi od tego, co prezentowaliśmy - Williamson opowiadał o tym, co działo się w szatni (za ESPN).

Drużyna z Luizjany odniosła piąte zwycięstwo w swoim szóstym ostatnim występie, a Zion miał 28 punktów oraz siedem zbiórek. Trafił 13 na 20 rzutów, które oddał w 33 minuty spędzone na parkiecie. Problem sprawiały mu jedynie osobiste, bo na linii stawał sześć raz, a spudłował pięć prób.

Skrzydłowy po raz ósmy z rzędu zapisał przy swoim nazwisku minimum 20 punktów, żaden z debiutantów nie może pochwalić się w tym sezonie takim wynikiem. - On nie jest typowym 19-latkiem w twoim zespole. Jest bardzo dojrzałym dzieckiem, darzy dużym szacunkiem kolegów z drużyny, a oni odwzajemniają się tym samym - mówił o Zionie trener New Orleans Pelicans, Alvin Gentry.

Wynik:

Golden State Warriors - New Orleans Pelicans 101:115 (33:29, 23:17, 21:31, 24:38)
(Lee 22, Poole 19, Toscano-Anderson 16 - Williamson 28, Holiday 23, Melli 20)

Czytaj także: Minus 10 i 30 sekund do końca. Trener Chicago Bulls wziął przerwę. Tłumaczy, dlaczego 
Dwyane Wade uhonorowany przez Miami Heat. Wygłosił emocjonalną przemowę, w której mówił o Kobem Bryancie 

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: w Azji grali mecz na wodzie. Było jak w meczu Polska - Niemcy na MŚ 1974

Komentarze (0)