Koronawirus. EBL. Każdy chce być bliżej swoich rodzin. Kolejni gracze w samolotach

PAP / Maciej Kulczyński / Na zdjęciu: Bryce Douvier
PAP / Maciej Kulczyński / Na zdjęciu: Bryce Douvier

Pandemia koronawirusa to trudny czas dla wszystkich. Zawieszone rozgrywki w Energa Basket Lidze powodują, że zawodnicy i trenerzy szukają najlepszych dla siebie opcji. Jedni pozostają w kraju, inni wybierają opcję powrotu do swoich rodzin.

Bez dwóch zdań więcej jest tych, którzy zdecydowali się na opuszczenie naszego kraju i powrót do swojej ojczyzny by być ze swoimi rodzinami.

Na taką opcję zdecydowali się wszyscy obcokrajowcy Asseco Arki Gdynia, Polskiego Cukru Toruń, MKS-u Dąbrowa Górnicza czy Legii Warszawa.

W podróż za ocean wybrali się Josh Bostic, Phil Greene IV, Leyton Hammonds, Kyndall Dykes i Mickell Gladness.

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film

Cała piątka będzie w stałym kontakcie z drużyną z Trójmiasta. Gdy tylko pojawiłaby się informacja o wznowieniu obecnych rozgrywek, wszyscy ponownie zameldują się w Gdyni.

- Wszyscy zdecydowali się na powrót do domu - słyszymy w Toruniu. Tym samym Chris Wright, Kyle Weaver, Alade Aminu i Keith Hornsby są już z bliskimi w swoich domach. - Nie spodziewałem się tak nagłego końca. Muszę przyznać, że będę tęsknił na Polską. Toruń będzie moim pierwszym zagranicznym doświadczeniem. Zakończyło się to wszystko szybciej, niż wszyscy myśleliśmy - oznajmił ten ostatni.

Na wylot zdecydowali się również gracze zagraniczni MKS-u. - Wiem, że moi koledzy z drużyny bali się, że utkną w Polsce jeśli zamkną granice kraju i przez to nie wrócą do swoich rodzin - powiedział Darrell Harris.

W ten sposób do Toronto wyleciał Michael Fraser. Włoski kierunek obrał trener Alessandro Magro, a w podróż do USA udali się Justin Watts, Tra Holder, Lee Moore oraz... Austriak Bryce Douvier.

- Wróciłem już do USA. Cała moja rodzina jest tutaj, a w Austrii mam tylko kilku przyjaciół. Mogłem udać się tam, ale patrząc na to, co się dzieje, nie chciałem gdzieś utknąć w czasie, w którym mogę być w domu z rodziną - wyjaśnił.

Z prośbą o możliwość powrotu do domów zgłosili się również zawodnicy Legii. Klub oczywiście nie robił żadnych problemów, a Kahlil Dukes, Keanu Pinder i A.J. English są już za oceanem.

Przypomnijmy, że z powodu pandemii koronawirusa (COVID-19) rozgrywki Energa Basket Ligi zostały zawieszone na okres od 12 do 25 marca. Po tym czasie ma zostać podjęta decyzja co dalej. Jedną z możliwych i zarazem najbardziej prawdopodobnych opcji jest przerwanie rozgrywek.

- Nie wierzę w możliwość dalszego rozgrywania tego sezonu - mówi Radosław Piesiewicz, prezes PLK i PZKosz. - Wielu graczy opuściło Polskę, a krajowi zawodnicy przebywają w domach. Gdybyśmy mieli wznowić rozgrywki, to przecież nie zrobimy tego z marszu.

Zobacz także: Radosław Piesiewicz, prezes PLK i PZKosz: Zakończyć sezon, wraz z klasyfikacją drużyn

Źródło artykułu: