EBLK. Przerwanie rozgrywek i przyznanie Arce Gdynia tytułu to właściwe decyzje

PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: Angelika Slamova (z lewej) i Ingrid Tanqueray (z prawej)
PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: Angelika Slamova (z lewej) i Ingrid Tanqueray (z prawej)

Arka Gdynia w niecodziennych okolicznościach powróciła na szczyt Energa Basket Ligi Kobiet. PZKosz bardzo szybko podjął decyzję o zakończeniu rozgrywek i przyznaniu medali. W Energa Basket Lidze nadal trwają dyskusje, ale sytuacja jest zupełnie inna.

Podczas gdy w Energa Basket Lidze nadal nie wiadomo czy rozgrywki zostaną dokończone, to w Energa Basket Lidze Kobiet decyzja o zakończeniu sezonu zapadła bardzo szybko - niemal z dnia na dzień.

- Ślęza Wrocław w pełni popiera decyzję władz ligi o zakończeniu rozgrywek. W trosce o zdrowie i bezpieczeństwo zawodniczek, sztabów szkoleniowych oraz całego personelu niezbędnego do organizacji spotkań Energa Basket Ligi Kobiet było to jedyne słuszne rozwiązanie - skomentowała decyzję Katarzyna Ziobro, prezes Ślęza Wrocław.

W podobnym tonie wypowiedziała się również Magdalena Ziętara. - Uważam, że była to jedyna, słuszna decyzja. Nie było sensu ryzykować zdrowia kogokolwiek - powiedziała kapitan Wisły Kraków.

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film

Sezon zakończono przed ostatnią serią gier w rundzie zasadniczej, a medale rozdano na podstawie miejsc w tabeli. W ten sposób mistrzem Polski - po dziesięciu latach przerwy - została Arka Gdynia, która wygrała wszystkie 21 meczów. W męskiej lidze sytuacja wygląda inaczej. Do końca rundy zasadniczej zostało osiem kolejek, a drużyny nie mają jednakowej liczby rozegranych meczów. Dlatego też nadal trwają rozmowy na temat optymalnego wyboru - czy sezon zakończyć i zrobić to z klasyfikacją lub bez niej.

W EBLK wątpliwości żadnych nie było. Wszystkie ekipy rozegrały tyle samo meczów, a Arka bez dwóch zdań była najlepszą drużyną rundy zasadniczej. - Nie mieliśmy słabszych momentów. Nawet wtedy, gdy rozgrywaliśmy mecze w niepełnym składzie to potrafiliśmy wygrywać - mówi trener Gundars Vetra (za gdyniasport.pl).

Łotysz jest pewny, że nawet gdyby rozegrano sezon do końca, to Arka byłaby mistrzem Polski. - Nie sądzę, że ktokolwiek mógłby nas pokonać w fazie play-off. Może w pojedynczym meczu, ale na pewno nie w serii - dodał.

Vetra, podobnie jak prezes Bogusław Witkowski i zawodniczki, żałowali jedynie braku typowej, mistrzowskiej fety przy okazji ostatniego wygranego meczu. Nikt nie dopuszczał do siebie myśli, że Arka w play-off nie przypieczętowała by tytułu.

Źródło artykułu: