Triumfator I ligi ma duże plany. Górnik Trans.eu Wałbrzych chce grać w EBL

Facebook / Na zdjęciu: radość koszykarzy Górnik Trans EU Wałbrzych
Facebook / Na zdjęciu: radość koszykarzy Górnik Trans EU Wałbrzych

WP SportoweFakty ustaliły, że przedstawiciele Górnika Trans.eu Wałbrzych skontaktowali się z Radosławem Piesiewiczem w sprawie gry w Energa Basket Lidze w sezonie 2020/2021. - Padła deklaracja przystąpienia do rozgrywek - mówi nam prezes PLK.

W piątek zarząd PZKosz ogłosił zakończenie rozgrywek na wszystkich swoich szczeblach, czyli I i II ligi mężczyzn i I ligi kobiet.

Władze uznały klasyfikację miejsc na podstawie punktacji uzyskanej w meczach rozegranych do dnia 12 marca. Mistrzem I ligi został Górnik Trans.eu Wałbrzych, który wygrał 18 z 23 meczów.

Co prawda dopiero w tym tygodniu zostaną ustalone kwestie spadków i awansów (w PLK nie ma spadków), ale z naszych informacji wynika, że przedstawiciele triumfatora I ligi mają duże plany.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: pomylił futbol z innym sportem? Piłkarz wyrzucony za absurdalny atak na rywala

Klub z Wałbrzycha planuje utworzyć spółkę akcyjną (wymagany aspekt w PLK) i przystąpić do gry w rozgrywkach Energa Basket Ligi w sezonie 2020/2021.

Szefowie Górnika Trans.eu Wałbrzych skontaktowali się w tej sprawie z Radosławem Piesiewiczem, prezesem PLK i PZKosz. On w rozmowie z WP SportoweFakty potwierdza ten fakt i przyznaje, że klub wyraził deklarację gry w najwyższej klasie rozgrywkowej.

- Padła deklaracja przystąpienia do rozgrywek PLK. Otrzymaliśmy oficjalny list w tej sprawie od Stowarzyszenia "Górnik Wałbrzych 2010" - powiedział nam szef PLK.

Klub z Wałbrzycha - poza kwestią utworzenia spółki akcyjnej - jest gotowy do gry w ekstraklasie. Także pod względem kwestii finansowej. Górnik może liczyć na wsparcie miasta, samorządu, firmy Trans.eu i lokalnych przedsiębiorców. Ma znakomitą bazę, infrastrukturę i halę. Szóstym zawodnikiem są kibice, którzy w trakcie meczów tworzą bardzo gorącą atmosferę.

Na razie jest oczywiście za wcześnie na wiążące decyzje, ale wiemy, że PZKosz jest w trakcie opracowywania zasad przyznawania "dzikich kart" do wszystkich szczebli rozgrywek, w tym także do Energa Basket Ligi.

Zwłaszcza, że istnieje duża obawa, że z powodu szalejącego koronawirusa któraś z drużyn nie będzie w stanie zgromadzić odpowiedniego budżetu i nie przystąpi do rozgrywek.

- Niestety jest taka obawa. Wierzę jednak, iż nie dojdzie do tego, że będziemy mieli mniejszą liczbę drużyn w lidze, choć zdaje sobie sprawę, że pandemia koronawirusa wpłynie na sytuację w gospodarce, polskim sporcie i koszykówce. I tym się bardziej przejmuję, niż tym, kto zajął piąte, szóste czy dziesiąte miejsce. To jest najmniej istotne. Najważniejsze jest to, co jest przed nami - podkreśla Radosław Piesiewicz.

Liderem Górnika w sezonie 2019/2020 był Grzegorz Kulka, który przeciętnie notował 14,5 punktu. Ważnymi elementami w układance trenera Łukasza Grudniewskiego byli Krzysztof Jakóbczyk (13,2 pkt), Damian Cechniak (12,1) i Damian Pieloch (11). Za rozegranie odpowiadał Kamil Zywert (7,5 pkt i 5,3 asyst).

Czytaj więcej:
EBL. Arkadiusz Miłoszewski: Tabak mnie męczy. Kiedyś mu za to podziękuję (wywiad)
EBL. Jarosław Jankowski: Koronawirus sparaliżuje polską koszykówkę. Należy zrobić ligę bez spadków w przyszłym sezonie
EBL. Radosław Piesiewicz, prezes PLK i PZKosz: Anwil chwalony w Europie. Jest duża szansa na "dziką kartę" w LM

Komentarze (1)
avatar
Bog Honor Ojczyzna
23.03.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A ja się bardziej przejmuję kiedy w końcu zmienią prezesa i skończy sie niszczenia koszykówki w Polsce.