EBL. Jarosław Jankowski: Koronawirus sparaliżuje polską koszykówkę. Należy zrobić ligę bez spadków w przyszłym sezonie

Materiały prasowe / Piotr Koperski (legiakosz.com) / Na zdjęciu: Jarosław Jankowski
Materiały prasowe / Piotr Koperski (legiakosz.com) / Na zdjęciu: Jarosław Jankowski

Sytuacja jest ekstremalna, która będzie miała dramatyczny wpływ na polski sport. Jednym z konkretnych pomysłów, żeby pomóc klubom PLK, jest zamknięcie ligi (liga bez spadków) na minimum rok lub nawet dwa lata - mówi Jarosław Jankowski.

Pandemia spowodowana koronawirusem zdezorganizowała świat sportu, w tym koszykówki. Wszystkie rozgrywki zostały zawieszone. Sporo obcokrajowców występujących w Energa Basket Lidze wróciło do domów.

Choć w Polskim Cukrze i Enea Astorii już teraz zdecydowano się na rozwiązanie kontraktów z zawodnikami zagranicznymi.

Legia Warszawa na taki krok się nie zdecydowała, ale wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że koronawirus storpeduje polską koszykówkę. Jarosław Jankowski (przewodniczący rady nadzorczej koszykarskiej Legii Warszawa) dzieli się swoimi spostrzeżeniami na temat obecnej sytuacji, kadry zespołu, kontraktach i trudnej przyszłości.

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film

Jarosław Jankowski opowiada o:

Profilaktyce zastosowanej przez klub w walce z koronawirusem:

Jestem przekonany, że świadomość zawodników jest dzisiaj bardzo duża. My jako Legia zareagowaliśmy dość szybko i jeszcze w czasie trwania treningów zrobiliśmy dla naszych zawodników i trenerów szczegółową prezentację dotyczącą profilaktyki, dokładnie taką samą jaką dostali piłkarze Legii. Od razu po zawieszeniu treningów, zawodnicy dostali zakaz (mimo że było to jeszcze możliwe) chodzenia do restauracji, kin, klubów czy korzystania z komunikacji publicznej.

Pożegnaniu z obcokrajowcami

Tutaj przede wszystkim myśleliśmy o zdrowiu zawodników. Sytuacja była bardzo dynamiczna w związku z zamknięciem lotów do USA z Europy. Nie było czasu na rozmowy i negocjacje spraw kontraktowych, tutaj najważniejsze było dobro koszykarzy. AJ English, Kahlil Dukes oraz Keanu Pinder szczęśliwie są już w swoich domach.

Milan Milovanović nie chciał wracać samolotem, miał po niego przyjechać brat samochodem, ale zamknięcie granic w Polsce uniemożliwiło to. Oczywiście jesteśmy w ciągłym kontakcie z Milanem, wynajmujemy dalej dla niego mieszkanie i wszystko jest z nim w porządku. Milan też świetnie czuje się w Polsce i Warszawie, wiec jestem o niego spokojny.

Nierozwiązaniu kontraktów z obcokrajowcami. Dlaczego?

Po pierwsze, sezon jest tylko zawieszony i nie ma do tego podstaw. Była i dalej jest przecież teoretyczna szansa, że dogramy ten sezon, a po drugie, co ważniejsze, nie było po prostu na to czasu.

Anulować czy zakończyć sezon?

Na ten moment wydaje się, że ten sezon będzie ciężko dograć. Niedługo zapadnie najprawdopodobniej decyzja o jego zakończeniu. Co do klasyfikacji - to oczywiście tutaj jest najwięcej kontrowersji. Ja osobiście uważam, że nie powinno jej być, albo chociaż sklasyfikujmy drużyny na miejscach 1-8 i 9-16, bez przyznawania konkretnych miejsc. I oczywiście bez przyznawania medali.

To jest moje subiektywne zdanie, rozumiem też argumenty, że kluby mogą mieć problemy z rozliczeniem pieniędzy z samorządów, jeśli nie będzie dokładnego sklasyfikowania na określonym miejscu. Nie będę "umierał" za swój pogląd w tej sprawie. W kwestii spadków tutaj wszystkie kluby PLK są zgodne, że w tej sytuacji nie może ich być.

O płaceniu kontraktów zawodników. Tylko do marca?

Dzisiaj jest za wcześnie żeby o tym mówić. Na pewno wszyscy muszą mieć świadomość - zarówno, zawodnicy, kluby czy nasi sponsorzy - że każdy coś straci, inaczej nie wyjdziemy z tej sytuacji. Nikt nie może oczekiwać, że jego ten kryzys nie dotknie.

Przyszłości zawodników i Wojciecha Kamińskiego. Kto ma kontrakt?

Wojtek wie, że jeśli drużyna utrzyma się na poziomie PLK, to dalej będzie trenerem Legii. Wszystko na to wskazuje w tym momencie. Z zawodników kontrakty mają Mariusz Konopatzki, Adam Linowski, Przemysław Kuźkow, z kolei opcjonalne są umowy Jakuba Nizioła, Patryka Nowerskiego i Filipa Matczaka. Należy jednak pamiętać, że wszystko jest pod warunkiem, że Polska i Europa poradzą sobie z pandemią, a PLK będzie w stanie wznowić rozgrywki i Legia będzie w stanie w nich wystartować.

O wyliczeniu strat przez koronawirusa

Dzisiaj są to tylko spekulacje. Straty zaczniemy liczyć, jak będzie wiadomo kiedy wróci normalność. Jedno co jest pewne, że aktualna sytuacja będzie miała dramatyczny wpływ na koszykówkę i polski sport. Aby to wszystko odbudować potrzeba zaangażowania rządu i dialogu między klubami, samorządami, sponsorami i zawodnikami.

Wszyscy musimy myśleć racjonalnie i zrozumieć, jak ciężka jest to sytuacja. Każdy kto będzie się zachowywał jak gdyby nic się nie stało, z punktu widzenia jego "interesów", w tej układance będzie po prostu egoistą działającym na szkodę polskiej koszykówki.

O przetrwaniu kryzysu

Zrobimy wszystko, żeby tak było. Sytuacja jest skrajnie ekstremalna. Nie ukrywam, że bardzo ważną rolę odegra w naszym przypadku warszawski samorząd i nasi sponsorzy i partnerzy.

O pomysłach na kolejny sezon

Po pierwsze, dzisiaj wszyscy: kluby, sponsorzy, zawodnicy, PZKosz, FIBA i agenci muszą myśleć tak samo. Musimy wzajemnie sobie pomagać. Inaczej to wszystko nie ma sensu. Na pewno jednym z konkretnych pomysłów, żeby pomóc ustabilizować sytuację w klubach PLK, jest zamknięcie ligi na minimum rok czy nawet dwa lata (liga bez spadków). Do tej pory byłem zawsze przeciwnikiem takich rozwiązań, ale dzisiaj sytuacja jest skrajnie ekstremalna i wymaga od nas wszystkich odważnych decyzji.

To co na pewno cieszy to fakt, że dzisiaj cała liga, w tym także szesnaście zespołów, w fundamentalnych sprawach dla polskiej koszykówki mówi jednym głosem. Wiemy, że możemy liczyć na pełne wsparcie PZKosz i prezesa Piesiewicza. Ale to wszystko może się okazać niestety za mało. Tutaj potrzeba pełnej solidarności wszystkich, którzy dzisiaj decydują o obliczu polskiej koszykówki.

EBL. Arkadiusz Miłoszewski: Tabak mnie męczy. Kiedyś mu za to podziękuję (wywiad)
Koronawirus. Koszykówka. Marcin Gortat: To jest jedno wielkie szaleństwo
EBL. Marcin Woźniak: Życie z komputerem. Czasami trzeba wstać o 3 nad ranem i sprawdzić zawodnika

Źródło artykułu: