EBL. Prezes Polskiego Cukru Toruń: Skąd brać pieniądze po zakończeniu sezonu, jak klub nie zarabia

WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Polski Cukier Toruń
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Polski Cukier Toruń

- Nawet jeżeli bylibyśmy na drugim miejscu to optowałbym, żeby żadnych medali nie było, bo to by było nieuczciwe - mówi Maciej Wiśniewski, prezes Polskiego Cukru Toruń.

Prezes "Twardych Pierników" był gościem podcastu Kamila Chanasa  "Strefa Chanasa". Odniósł się do zakończenia sezonu, klasyfikacji czy rozliczeń z zawodnikami.

- Nie widzieliśmy możliwości zawieszenia rozgrywek. Bo do kiedy? Jeżeli w Chinach takie coś trwa trzy i pół miesiąca, to do kiedy my to zawieszamy? Do sierpnia, września? Ciężko powiedzieć - oznajmił Maciej Wiśniewski.

Poruszył również temat oświadczenia, jakie wyszło od klubów. - To oświadczenie to drogowskaz jak zrobić, a nie wkładanie kija w mrowisko. Wszyscy ponosimy straty: kluby, zawodnicy, trenerzy. Myślę, że wszyscy to rozumieją i trzeba się dogadać - przyznał.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: świetny trening bramkarza na czas koronawirusa. Sam strzelał, sam bronił...

Jak będą rozliczeni gracze w Toruniu? - My rozliczymy się od początku do końca. Trzeba ustalić datę końcową i się rozliczyć. Każdy zawodnik musi dostać pieniążki za okres, jaki grał, nie ma innej możliwości - oznajmia Wiśniewski.

Proponowaną "datą końcową" dzień wydania oficjalnego komunikatu o zakończeniu sezonu. Dlaczego? - Skąd mamy wziąć pieniądze po tej dacie, żeby wypłacać zawodnikom i trenerom? To jest ten moment, kiedy my przestajemy zarabiać, a zawodnicy przestają grać - wyjaśnił.

Wiśniewski nie jest zwolennikiem końcowej klasyfikacji. - Sport to walka i zwycięstwo, a my tej walki nie dokończyliśmy. Nawet jeżeli bylibyśmy na drugim miejscu to optowałbym, żeby żadnych medali nie było, bo to by było nieuczciwe - wyjaśnia.

Jak widzi przyszłość swojego klubu i sprawy budżetowe? Jest dwóch dużych partnerów, czyli miasto oraz Polski Cukier, ale... - Dla mnie to zagadka. Mamy dużo małych sponsorów, którzy za chwilę mogą przestać wspierać klub. Już teraz piszą że "przepraszam, ale na chwilę obecną nie stać nas na opłacenie kolejnych rat" - komentuje.

Wiśniewski odniósł się również krótko do słów Marcina Gortata. - Patrzenie tylko i wyłącznie na jedną stronę, czyli zawodniczą, że on powinien dostać wynagrodzenie w pełni, to nie do końca się zgadzam. My wszyscy poniesiemy straty. Trzeba usiąść, porozmawiać i coś uzgodnić - zakończył.

Zobacz także:
EBL. W BM Slam Stali trwają rozmowy. "Słuchając Gortata można stwierdzić, że wszystko jest w fatalnym stanie"
EBL. Zamojski i Koszarek na dłużej w Stelmecie? Jasna deklaracja Janusza Jasińskiego
EBL. Dlaczego GTK zrezygnowało z Turkiewicza? Zięba: Kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana

Źródło artykułu: