Dokładnie 50 lat temu, 20 kwietnia 1970 roku, w Oławie urodził się skromny chłopak o wielkim talencie, który rozkochał w sobie kibiców koszykówki.
Wieloletni reprezentant Polski, ośmiokrotny mistrz Polski, czternastokrotny medalista mistrzostw Polski, mistrz Belgii oraz dwukrotny medalista mistrzostw Belgii.
W swojej karierze rozegrał 1268 spotkań, zdobywając w sumie 17 718 punktów. "Claudia Schiffer koszykówki", "Oława", "legenda". Po prostu Adam Wójcik.
- Doskonale pamiętam swoje pierwsze mecze w ekstraklasie przeciwko Adamowi. Miałem okazję go kryć i nie raz przekonałem się o jego niezwykłych umiejętnościach. Kilka razy założył mi słynną "dźwigienkę". Uczyłem się tych manewrów od niego - mówił Szymon Szewczyk w rozmowie z WP SportoweFakty, nie kryjąc, że w tamtych czasach koszykarze wzorowali się na Wójciku. Był dla nich prawdziwym idolem.
- Był taki okres, że Adam Wójcik farbował włosy na blond. Pamiętam, że my przebywając na zgrupowaniu reprezentacji młodzieżowej w Warce też przefarbowaliśmy włosy na taki kolor. Chcieliśmy upodobnić się do niego. Nie tylko więc kwestie sportowe wchodziły w grę, a także wizualne. To był nasz idol, chcieliśmy go naśladować - dodał.
Wzór do naśladowania, ikona. Robił wielkie rzeczy, nie tylko na boisku.
- Adam był wspaniałym człowiekiem. Sympatyczny, życzliwy i uśmiechnięty. To nie był typ gwiazdy. Był bardzo otwarty, lubiany, ale to wynikało z jego usposobienia. Był osobą, która chciała z każdym porozmawiać. Jak przychodzili kibice i chcieli zdjęcie czy autograf, nigdy nie odmawiał. Dzięki takiej postawie był bardzo dobrze odbierany. Z punktu widzenia czysto sportowego, wydaje mi się, że mógł zrobić coś więcej. Czy mógł się dostać do NBA? Mógł, ponieważ potencjał miał przeogromny. Po prostu Adam musiałby być bardziej zaangażowany, jeszcze więcej trenować, i kto wie, może by to osiągnął. Grał w wielu klubach, grał za granicą, grał w Eurolidze i myślę, że był w pewnym sensie spełniony. Chociaż nie wiem czy po cichu nie liczył na to, aby swoją karierę europejską poszerzyć jeszcze o NBA, ale niestety, stało się co się stało i już się tego nie dowiemy - wspominał przed laty jego kolega z drużyny, Robert Kościuk.
Adam Wójcik sportową karierę zakończył w wieku 45 lat. Później przyszło mu rozegrać w ciszy swój najważniejszy mecz w życiu. Opuścił nas 26 sierpnia 2017 roku po nierównej walce z chorobą. Miał tylko 47 lat.
"Adam Wójcik skończyłby dziś 50 lat. Zawsze uśmiechnięty, zawsze pozytywnie nastawiony do życia. Zawodnik legenda, który wprowadził Polski basket na salony koszykarskie i oczywiście mnie jak byłem młodym wchodzącym zawodnikiem. Adaś zawsze w naszej pamięci" - napisał na profilu w swoich mediach społecznościowych Andrzej Pluta.
Mam nadzieje ze patrzy na mnie z góry! Legenda #wojcika nigdy nie zostanie zapomniana! #washington #adamwojcik pic.twitter.com/chOa07g76R
— Marcin Gortat (@MGortat) October 18, 2017
"Legenda w naszej pamięci będzie żyć wiecznie" - dodał Marcin Gortat.
Koszykarz pośmiertnie został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski przez prezydenta Andrzeja Dudę. Od 2018 roku nagrodą w meczu o Superpuchar Polski, pomiędzy mistrzem kraju a zdobywcą Pucharu Polski, jest trofeum sygnowane jego nazwiskiem.[url=https://twitter.com/MGortat/status/920767967939514375?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E920767967939514375&ref_url=https%3A%2F%2Fsportowefakty.wp.pl%2Fkoszykowka%2F717152%2Fwzruszajacy-gest-marcina-gortata-uczcil-pamiec-adama-wojcika]
[/url]Zobacz także: Melsahn Basabe chciałby jeszcze zagrać w PLK. "Polska jest dla mnie jak drugi dom"
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Wszyscy zawodnicy będą badani przed meczami PKO Ekstraklasy? "Już teraz piłkarze są monitorowani"