NBA. Kryzys finansowy dotknął Los Angeles Lakers. Będą problemy klubu?

Newspix / Prensa Internacional via ZUMA Wire / Na zdjęciu: koszykarze Los Angeles Lakers. LeBron James na pierwszym planie
Newspix / Prensa Internacional via ZUMA Wire / Na zdjęciu: koszykarze Los Angeles Lakers. LeBron James na pierwszym planie

Los Angeles Lakers otrzymali 4,6 miliona dolarów w ramach specjalnego programu wspierającego gospodarki. Ekipa z Kalifornii szybko musiała jednak oddać pieniądze. Wiele osób nie kryło oburzenia.

W tym artykule dowiesz się o:

Pandemia koronawirusa i kryzys finansowy dotknął także gigantów w NBA. Los Angeles Lakers otrzymali 4,6 miliona dolarów w ramach specjalnego programu wspierającego gospodarki. Problem w tym, że początkowo pieniądze miały być przeznaczone tylko dla... małych biznesów, które w najbliższym czasie mogą zbankrutować.

"Lakers zakwalifikowali się do programu i otrzymali pożyczkę w ramach ochrony płac" - napisali "Jeziorowcy" oświadczeniu dla "ESPN".

W Stanach Zjednoczonych wywołało to jednak burzę. Drużyna z Miasta Aniołów spotkała się z dużą krytyką i w trosce o swój wizerunek, klub postanowił oddać całą pożyczkę. Szybko zreflektował się, że wiele mniejszych firm potrzebuje tych pieniędzy zdecydowanie bardziej. - Staramy się wspierać zarówno naszych pracowników, jak i naszą społeczność - tłumaczy Jeanie Buss, właścicielka Lakers.

ZOBACZ WIDEO: Rozgrywanie spotkań na siłę to narażanie zawodników? Bartosz Bednorz nie ma wątpliwości

Jak podkreśla "ESPN", Los Angeles Lakers zatrudniają około 300 pracowników. Kalifornijczycy mają najbardziej lukratywną umowę z telewizją, dzięki której zarabiają rocznie 150 milionów dolarów.

Przerwa w rozgrywkach związana z pandemią koronawirusa zaburzyła jednak płynność finansową klubu. "Dziesiątki milionów dolarów przychodów z potencjalnego przebiegu fazy play-off są teraz mocno zagrożone" - podkreśla ESPN. Przypomnijmy, że plan wznowienia rozgrywek NBA jest wielką niewiadomą. Obecnie toczy się "walka" o powrót koszykarzy do indywidualnych treningów w halach.

Ekipa z Los Angeles już na początku kwietnia zobowiązała się, że nie zamierza zwolnić żadnych pracowników. Osoby na wyższych stanowiskach zgodzili się na 20 procentowe cięcia wynagrodzenia.

Przed zawieszeniem NBA, Los Angeles Lakers z bilansem 49 zwycięstw i 14 porażek byli liderem konferencji zachodniej.

Zobacz także: Shaquille O'Neal pokazał wielkie serce. Pokrył koszty pogrzebu 11-latka, który zginął w wypadku

Zobacz także: Kamil Łączyński: Młodzi Polacy muszą grać, ale nie za darmo. Niech na to zapracują

Komentarze (0)