W środę Strahinja Jovanović, w czwartek Michał Gabiński - WKS Śląsk Wrocław przystąpił do ofensywy w temacie budowy składu na kolejny sezon.
Przed rokiem "Gabi" zdecydował się na przenosiny - wrócił do Śląska z MKS-u Dąbrowa Górnicza. We wrocławskim klubie odgrywał ważną rolę. Nic więc dziwnego, że władze chciały go zatrzymać na kolejne lata.
- Michał w poprzednim sezonie udowodnił swoją wartość nie tylko na parkiecie, ale również w szatni, gdzie wywiązywał się z roli kapitana i dbał o dobre relacje pomiędzy wszystkimi zawodnikami. Jego doświadczenie oraz umiejętność poświęcania się dla kolegów i dostosowywania się do składu i wizji trenera to cechy bezcenne dla każdej drużyny - mówi Michał Lizak, prezes klubu (za oficjalną stroną klubową).
ZOBACZ WIDEO: Krzysztof Simon nie wierzy w reżim sanitarny na stadionach. "Życzę powodzenia temu, kto będzie miał nad tym zapanować"
Minione rozgrywki Gabiński zakończył ze średnimi na poziomie 5,9 punktu, 3,1 zbiórki i 1,2 asysty. Trafiał niemal 41 procent rzutów z dystansu, co - oprócz niesamowitej waleczności i woli walki - jest jego największym atutem.
"Gabi" to piąty zawodnik w kadrze Śląska na sezon 2020/2021. Ważne umowy mają Aleksander Dziewa, Jakub Musiał i Kacper Gordon, a nową twarzą będzie wspomniany już serbski rozgrywający Jovanović. Trenerem pozostaje Oliver Vidin.
Co ciekawe, w Śląsku postawili na umowy wielosezonowe. Oprócz Gabińskiego pięcioletnią umowę parafował młody Kacper Gordon, a kontrakt Jovanovicia obejmować będzie trzy najbliższe lata.
Zobacz także:
Bardzo ciekawy transfer w EBL. Filip Matczak zagra w PGE Spójni
Jarosław Zyskowski, MVP polskiej ligi: Gra w Bundeslidze wielką szansą
Już oficjalnie: Alessandro Magro nadal w MKS-ie Dąbrowa Górnicza