NBA. Ukłon w stronę legendy. Kobe Bryant na okładce gry NBA 2K21

Getty Images / Ethan Miller / Na zdjęciu: Kobe Bryant
Getty Images / Ethan Miller / Na zdjęciu: Kobe Bryant

Kobe Bryant znalazł się na okładce gry NBA 2K21. Powstanie specjalna edycja "Mamba Forever", przeznaczona zarówno na konsole aktualnej, jak i nowej generacji.

W tym artykule dowiesz się o:

Firma 2K zapowiedziała, że ich najnowszy produkt, który ma mieć premierę w okolicach jesieni, doczeka się trzech okładek z trzema różnymi koszykarzami. Gra NBA 2K21 zostanie wydana między innymi w edycji "Mamba Forever".

To ukłon w stronę legendy tej dyscypliny, który w przeszłości pojawił się już na okładce gry NBA 2K10. Kobe Bryant, jego córka Gianna, a także siedem innych osób 26 stycznia zginęło w katastrofie śmigłowca w Kalifornii.

Już wcześniej 2K opublikowało dwie okładki, na których znaleźli się Damian Lillard z Portland Trail Blazers oraz Zion Williamson z New Orleans Pelicans.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: polski koszykarz jak strongman. Przeciągnął auto

Grę z Lillardem na pudełku kupią posiadacze konsol aktualnej generacji: PlayStation 4 czy Microsoft Xbox One. Zion sam w sobie jest znakiem nowych czasów. Wybrany w drafcie 2019 z pierwszym numerem 19-latek został więc twarzą gry dedykowanej na najnowszy sprzęt, który pojawi się do kupienia w listopadzie tego roku: PlayStation 5 i Xbox Series X.

Edycja "Mamba Forever" będzie dostępna dla obu generacji, grafiki zostały odręcznie namalowane. Okładka na konsole aktualnej generacji ukaże Bryanta w koszulce z numer 8, a w wersji na najnowsze konsole były koszykarz Los Angeles Lakers będzie już przedstawiony w koszulce z numerem 24.

Nie ogłoszono jeszcze, kiedy nastąpi oficjalna premiera gry.

Kobe Bryant pięciokrotnie sięgał po mistrzostwo ligi NBA. Dwa razy był MVP Finałów, a aż 18-krotnie wziął udział w Meczach Gwiazd.

Czytaj także: Igor Kokoskov wraca do Europy. Serbski szkoleniowiec poprowadzi Fenerbahce Stambuł
Drużyny NBA przygotowują się do wznowienia sezonu. Tak trenują LeBron James i Anthony Davis (wideo) 

Komentarze (0)