NBA. Koszykarz zaprosił modelkę na zamkniętą imprezę. Oskarżony odpiera zarzuty

Getty Images / Jevone Moore / Na zdjęciu: Montrezl Harrell
Getty Images / Jevone Moore / Na zdjęciu: Montrezl Harrell

Modelka Anna Mya zdradziła na Instagramie, że jeden z koszykarzy grających w NBA zaprosił ją na imprezę. Pewnie nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, że chciał, by przyjechała do hotelu, w którym nie może znajdować się nikt z zewnątrz.

Zespoły z NBA przebywają aktualnie na wspólnych zgrupowaniach na Florydzie. Wszyscy uczestnicy obozów są zobowiązani do przestrzegania ściśle określonych zasad bezpieczeństwa wprowadzonych w związku z pandemią koronawirusa. Wszelkie naruszenia oznaczają konsekwencje.

Ostatnio jeden z zawodników nie dostosował się do wytycznych. Wpadł na pomysł, by zaprosić na zamkniętą imprezę modelkę znaną głównie z Instagrama. Anna Mya pochwaliła się tym w mediach społecznościowych.

Wpis szybko zniknął z sieci. Najpewniej kobieta zorientowała się, że takim zachowaniem może przysporzyć wielu problemów koszykarzowi, który ją zaprosił do hotelu. Mimo że modelka nie dotarła na miejsce, to zawodnik i tak naruszył przepisy, samą propozycją.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nie tylko świetnie skacze o tyczce. Akrobatyczne umiejętności Piotra Liska

Nie wiadomo, który koszykarz dopuścił się tego wybryku. Fani podejrzewają o to Montzeriego Harella. Dlaczego? Bo obserwuje modelkę na Twitterze. Reprezentant Los Angeles Clippers odparł jednak te zarzuty.

Warto wspomnieć, że do naruszeń przepisów w NBA doszło już wcześniej. Po przyjeździe do hotelu Grand Floridian w Disneylandzie Bruno Caboclo opuścił swój pokój przed upływem pierwszych 48-godzin od momentu zameldowania. Podobno nie wiedział, że nie wolno mu tego robić, ale liga NBA informowała wszystkich o protokole obowiązującym na Florydzie (więcej na ten temat tutaj >>).

Rozgrywki NBA mają zostać wznowione 31 lipca. Ewentualny siódmy mecz finałów zaplanowany jest na 12 października.

Amerykanie są coraz bardziej wyczuleni na przestrzeganie zasad związanych z pandemią koronawirusa. To przez to, że zaraza w ich kraju wciąż się rozpędza. Mniej więcej od połowy czerwca sytuacja robi się coraz trudniejsza. Pojawiają się głosy, że mieszkańcy USA czują się bezradni w walce z chorobą.

W środę rano pojawiły się informacje, że tylko w ciągu ostatniej doby w Stanach Zjednoczonych wykryto 63 tys. nowych zakażeń koronawirusem. Tak źle nie było tam od początku pandemii.

Czytaj także:
- James Harden jednak dotarł już na Florydę, wkrótce dołączy do zespołu
- To kandydat na gwiazdę PLK. Stelmet Enea BC ma nowego rozgrywającego 

Komentarze (0)