NBA. Joel Embiid dominował. Paul lepszy od LeBrona, Lakers trafili tylko pięć rzutów za trzy

PAP/EPA / ERIK S. LESSER / Na zdjęciu: Joel Embiid
PAP/EPA / ERIK S. LESSER / Na zdjęciu: Joel Embiid

Joel Embiid, zdobywca 30 punktów, poprowadził 76ers do zwycięstwa z Washington Wizards. W środę porażki doznali Los Angeles Lakers, liderzy Zachodu trafili tylko pięć rzutów za trzy.

Nie przyszło im to łatwo, ale Philadelphia 76ers pokonała w środę Washington Wizards 107:98 i odniosła drugie zwycięstwo w swoim trzecim meczu na Florydzie. Joel Embiid miał problemy z faulami, popełnił piąty na siedem minut przed końcem czwartej kwarty i trener Brett Brown przy wyniku 89:83 zdecydował się zdjąć go z parkietu.

Wtedy na wysokości zadania stanęli jednak Tobias Harris i Shake Milton, a kiedy Kameruńczyk wrócił do gry, znów dominował. Embiid zdobył w sumie 30 punktów w 33 minuty, a 19 z nich pod nieobecność Bena Simmonsa, który zmuszony był przedwcześnie zakończyć mecz. Czołowy zawodnik 76ers w trzeciej odsłonie źle wylądował po zbiórce w ataku i nabawił się urazu kolana.

Wiadomości o stanie zdrowia rozgrywającego są optymistyczne. Jak donosi Shams Charania z The Athletic, Simmons jest już po rezonansie magnetycznym, a badanie nie wykazało żadnych poważnych uszkodzeń w lewym kolanie. 24-latek powinien być zdolny do gry w ciągu kilku następnych dni.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nie tylko świetnie skacze o tyczce. Akrobatyczne umiejętności Piotra Liska

- Uważam, że jest w najlepszym miejscu od momentu, kiedy zacząłem z nim trenować - mówił o Joelu Embiidzie, który zanotował też 11 zbiórek, trener Brown, cytowany przez ESPN. Al Horford zwrócił uwagę na ofensywne poczynania Kameruńczyka. - Odkąd jesteśmy w "bańce", Joel jest bardziej agresywny na parkiecie. Trzeba przyznać, że podczas przerwy dbał o swoje ciało i naprawdę był gotowy do powrotu - dodawał Dominikańczyk.

Los Angeles Lakers już wcześniej zapewnili sobie pierwsze miejsce w Konferencji Zachodniej przed play offami, a więc teraz każdy mecz rozstawiający, nawet przegrany, nic w ich sytuacji nie zmieni. Drużyna z Hollywood w środę rzuciła zaledwie 86 punktów i musiała uznać wyższość Oklahomy City Thunder.

Świetnie dysponowany był ich lider, Chris Paul zdobył 21 punktów, siedem zbiórek i sześć asyst, 19 "oczek" dodał Danilo Gallinari, a 18 Steven Adams. Thunder dzięki temu zwycięstwu zrównali się bilansem z Houston Rockets (42-25) i mają tylko o jedną wygraną mniej, niż czwarci w Konferencji Zachodniej Utah Jazz (43-25).

- Mieliśmy wiele dogodnych pozycji, ale czasami podejmujemy złe decyzje rzutowe. Obrona jest w porządku. Pozwoliliśmy Thunder trafić tylko 43-procent rzutów z gry. Odnajdziemy swój rytm i wrócimy na właściwą ścieżkę - komentował LeBron James, który zanotował 19 punktów, 11 zbiórek i cztery asysty, ale spudłował wszystkie pięć oddanych rzutów za trzy.

Anthony Davis miał zaledwie dziewięć "oczek". Lakers w całym meczu wykorzystali tylko 5 na 37 rzutów z dystansu. Thunder nie byli w tym elemencie o wiele lepsi, bo trafili także pięć "trójek", ale oddali o siedem takich rzutów mniej.

Michael Porter znów pokazał, na co go stać. 22-latek po tym, jak rzucił 37 punktów przeciwko Thunder, teraz zapisał na swoim koncie 30 punktów i 15 zbiórek, a jego Denver Nuggets pokonali walczących o play offy San Antonio Spurs 132:126.

Serb Nikola Jokić dodał 25 "oczek" i 11 asyst, a drużyna z Kolorado triumfowała po dobrej czwartej kwarcie, którą wygrała 43:37. Spurs na nic zdały się 24 punkty Rudy'ego Gaya czy 23 Derricka White'a. Ich sytuacja się komplikuje, teraz z bilansem 29-38 są na 10. miejscu w Konferencji Zachodniej.

Wyniki:

Utah Jazz - Memphis Grizzlies 124:115 (25:31, 39:24, 25:33, 35:27)
(Ingles 25, Conley 23, Gobert 21 - Brooks 23, Valanciunas 21, Morant 20, Allen 20)

Washington Wizards - Philadelphia 76ers 98:107 (20:26, 27:28, 27:23, 24:30)
(Bryant 19, Robinson 19, Brown Jr. 17, Smith 12 - Embiid 30, Harris 17, Richardson 15)

San Antonio Spurs - Denver Nuggets 126:132 (28:32, 37:30, 24:27, 37:43)
(Gay 24, White 23, Johnson 20 - Porter Jr. 30, Jokic 25, Grant 22)

Los Angeles Lakers - Oklahoma City Thunder 86:105 (18:26, 27:26, 21:29, 20:24)
(James 19, Waiters 14, Kuzma 10 - Paul 21, Gallinari 19, Adams 18)

Orlando Magic - Toronto Raptors 99:109 (11:26, 24:29, 33:23, 31:31)
(Ross 15, Fournier 15, Vucevic 12, Iwundu 11 - VanVleet 21, Siakam 15, Powell 14)

Boston Celtics - Brooklyn Nets 149:115 (34:25, 37:27, 35:25, 43:38)
(Brown 21, Tatum 19, Hayward 18, Williams 18 - Martin 20, Harris 14, LeVert 13, Musa 13)

Czytaj także: Grizzlies walczą o play-offy, tracą swojego jednego z najlepszych graczy
Tak się wygrywa mecze w NBA! Devin Booker trafił niesamowity rzut równo z syreną 

Komentarze (0)