Damian Lillard zaliczył niesamowity występ przeciwko Dallas Mavericks. - Szanujcie moje imię - krzyknął po ostatniej syrenie meczu, w którym rzucił 61 punktów i wyrównał własny rekord kariery.
Portland Trail Blazers odnieśli we wtorek bardzo istotne zwycięstwo, które pozwoliło im awansować na ósme miejsce w Konferencji Zachodniej. Pokonali Dallas Mavericks 134:131.
Kluczowe punkty na finiszu (132:130) po podaniu Lillarda zdobył spod kosza Hassan Whiteside, a na 4,5 sekundy przed końcem meczu faul w ataku na liderze Portland popełnił Trey Burke. C.J. McCollum dwoma celnymi wolnymi przypieczętował sukces Trail Blazers.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: skandaliczne zachowanie koszykarza! Potraktował rywala brutalnie
- Nie ma niczego, czego bardziej pragnę - powiedział o awansie do fazy play off Damian Lillard, który trafił we wtorkowym meczu 17 na 32 oddane rzuty, w tym 9 na 17 za trzy i wszystkie 18 wolnych. Miał też osiem asyst. - Od kiedy przyjechałem do Disneylandu, powiedziałem, że nie jestem tutaj, aby tracić czas. Wiemy, że to jeszcze nie koniec naszej pracy - powiedział rozgrywający.
Trail Blazers zapewnią sobie udział w serii play-in, jeśli pokonają w czwartek Brooklyn Nets. - Musimy wyjść z taką samą mentalnością. Kontrolujemy własny los. To najważniejszy mecz w naszym życiu - dodawał Lillard.
Lider Portland dobił do bariery 60 punktów trzeci raz w sezonie zasadniczym. Jedynym koszykarzem w historii NBA, który dokonał czegoś takiego wcześniej, był Wilt Chamberlain.
Mavericks zakończą zmagania na siódmym miejscu w tabeli. Przed przed tym, jak musiał przedwcześnie opuścić parkiet z powodu sześciu fauli, Kristaps Porzingis zdobył 36 punktów. Luka Doncić miał 25 "oczek", osiem zbiórek i 10 asyst.
"PUT SOME RESPECT ON MY NAME!"
— ESPN (@espn) August 12, 2020
—@Dame_Lillard pic.twitter.com/EmKPyHBUgP
Boston Celtics w pełnym składzie nie pozostawili złudzeń Memphis Grizzlies, którzy pomimo wielkich chęci, nie dali rady zatrzymać naporu rywali. Jayson Tatum rzucił 29 punktów, Gordon Hayward i Kemba Walker dodali po 19, a Bostończycy zespołowo zanotowali aż 29 asyst i zwyciężyli 122:107.
Grizzlies na nic zdało się nawet 26 "oczek i 13 asyst Ja Moranta. Klub ze stanu Tennessee walczy o awans do fazy play off, ale ich szósta porażka w siódmym meczu na Florydzie skomplikowała sytuację.
Memphis po raz kolejny mieli szansę zagwarantować sobie udział w serii play-in, ale zamiast tego po zwycięstwie Portland nad Dallas spadli na dziewiąte miejsce w tabeli Konferencji Zachodniej.
San Antonio Spurs wykorzystali brak odpoczywającego Jamesa Hardena i pokonali Houston Rockets 123:105. Oznacza to, że drużyna prowadzona przez Gregga Popovicha wciąż może awansować do fazy play off i być pierwszym zespołem w historii NBA, który dokona tego 23. razy z rzędu.
Keldon Johnson rzucił 24 punkty, DeMar DeRozan 23, a Spurs odnieśli trzeci z rzędu, a już piąty sukces w ośrodku ESPN Wide World of Sports w Orlando.
Jest jeszcze ktoś, kto także nie składa broni. Jedyny niepokonany zespół w "bańce" to wciąż aktualna charakterystyka Phoenix Suns. Drużyna z Arizony pokonała rezerwowy skład 76ers 130:117 i ich bilans na Florydzie wynosi 7-0.
Świetny Devin Booker zapisał na swoim koncie aż 35 punktów, a przy tym miał dziewięć zbiórek i siedem asyst. W zespole z Filadelfii, gdzie zabrakło Bena Simmonsa, Joela Embiida, Ala Horforda i Tobiasa Harrisa, blisko triple-double był Kyle O'Quinn (dziewięć punktów, 10 zbiórek, 11 asyst).
- Wiemy, że nie mamy całkowitej kontroli nad naszym losem, ale przynajmniej stawiamy się w dobrej pozycji - mówił po meczu Monty Williams, trener zwycięzców. - Nikt przed wznowieniem sezonu nie przypuszczał, że Phoenix Suns będzie w tym miejscu, w którym jesteśmy teraz - dodawał.
Suns wiedzą, że nawet ewentualny bilans 8-0 może nie zapewnić im miejsca w play offach. - Dali nam osiem meczów i w nich staramy się robić wszystko, co w naszej mocy. Zdajemy sobie sprawę z sytuacji i nie sądzę, aby po zakończeniu sezonu ktoś miał smutną minę, niezależnie od tego, czy uda nam się tam awansować, czy nie - dodawał Devin Booker, cytowany przez ESPN.
Walka o play offy w Konferencji Zachodniej:
Miejsce | Drużyna | Bilans | Procent zwycięstw |
---|---|---|---|
8. | Portland Trail Blazers | 34-39 | .466 |
9. | Memphis Grizzlies | 33-39 | .458 |
10. | Phoenix Suns | 33-39 | .458 |
11. | San Antonio Spurs | 32-38 | .457 |
Drużyna, która zakończy sezon na dziewiątym miejscu, żeby awansować do play offów będzie musiała pokonać dwukrotnie zespół, który zajął ósme miejsce. Tym, którzy zakończą sezon zasadniczy na ósmej lokacie, do zagwarantowania play offów wystarczy jedno zwycięstwo z dziewiąty zespołem - na tym polega seria play-in.
Przed każdym z czterech walczących o play offy zespołów jeden, ostatni rozstawiający mecz sezonu zasadniczego 2019/2020. Możliwych scenariuszy jest wiele.
Wyniki:
Orlando Magic - Brooklyn Nets 96:108 (22:34, 21:26, 29:25, 24:23)
(Iwundu 18, Fultz 18, Ennis 12, Vucevic 12, Birch 12 - Lowawu-Cabarrot 24, Martin 24, Musa 17, Johnson 14)
San Antonio Spurs - Houston Rockets 123:105 (31:25, 35:24, 32:29, 25:27)
(Johnson 24, DeRozan 23, Poeltl 14 - Westbrook 20, Green 17, McLemore 16)
Philadelphia 76ers - Phoenix Suns 117:130 (27:23, 31:40, 32:32, 27:35)
(Burks 23, Neto 22, Scott 17 - Booker 35, Bridges 24, Saric 18)
Memphis Grizzlies - Boston Celtics 107:122 (17:24, 2332, 33:27, 34:39)
(Morant 26, Valanciunas 14, Brooks 14, Allen 12 - Tatum 29, Hayward 19, Walker 19, Kanter 11, Smart 11)
Dallas Mavericks - Portland Trail Blazers 131:134 (31:38, 27:28, 37:32, 36:36)
(Porzingis 36, Doncic 25, Hardaway Jr. 24 - Lillard 61, Anthony 26, Trent Jr. 11, Collins 11)
Sacramento Kings - New Orleans Pelicans 112:106 (27:29, 35:32, 32:23, 18:22)
(Barnes 25, Bogdanovic 16, Bjelica 13 - Okafor 21, Jackson 18, Ball 16)
Washington Wizards - Milwaukee Bucks 113:126 (21:24, 35:42, 28:33, 29:27)
(Hachimura 20, Smith 19, Robinson 15 - Lopez 24, Brown 23, Mason 19)
Czytaj także: Arged BMSlam Stal potwierdza. Klub z Ostrowa zagra w europejskich pucharach
Uraz Joela Embiida niegroźny. W play-offach jego zdrowie może być jednak problemem