Okazuje się, że decyzja Milwaukee Bucks o zbojkotowaniu środowego meczu z Orlando Magic na znak protestu była spontaniczna i z nikim wcześniej nie uzgadniana. O tym, co zrobią Bucks, nie wiedzieli nawet inni zawodnicy ligi NBA.
Jak donosi Chris Haynes z Yahoo Sports, który przebywa w ośrodku Walt Disney World na Florydzie, koszykarze innych klubów, w tym LeBron James byli sfrustrowani i zaskoczeni takim obrotem sprawy.
Po tym, co zrobili Bucks, pozostałe drużyny czuły się zobowiązane także do zbojkotowania swoich meczów, jednak nie było to wcześniej jakkolwiek ustalane nawet wewnętrznie między nimi.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: skandaliczne zachowanie koszykarza! Potraktował rywala brutalnie
LeBron James i zawodnicy pozostałych klubów mieli zwrócić uwagę George'owi Hillowi, który był jednym z przewodniczących strajku Bucks. Przekazali mu, że powinien był wcześniej poinformować ich o zamiarach swoich i swojego zespołu, żeby drużyny mogły wspólnie obmyślić plan, który przyniesie najwięcej korzyści dla dobra sprawy.
Odbyło się także wewnętrzne spotkanie, podczas którego Udonis Haslem powiedział Hillowi, że sugerowanie młodym graczom opuszczenie kampusu było nieodpowiedzialne, ponieważ nie są oni wystarczająco zabezpieczeni finansowo, aby zrobić taki ruch.
LeBron James początkowo chciał zakończenia sezonu, ale później zmienił zdanie. Liga i właściciele klubów mają jeszcze mocniej zaangażować się w walkę z rasizmem.
Koszykarze zbojkotowali środowe spotkania ligi NBA na znak protestu przeciwko wydarzeniom, które miały miejsce w Wisconsin. 29-letni Afroamerykanin, Jacob Blake, został siedmiokrotnie postrzelony przez policję i jest sparaliżowany od pasa w dół. W ślady Bucks poszły też inne zespoły: Houston Rockets, Oklahoma City Thunder, Los Angeles Lakers oraz Portland Trail Blazers, a przełożone zostały także czwartkowe i piątkowe spotkania.
Jak poinformował na Twitterze dziennikarz Shams Charania, liga NBA wróci do gry w sobotę.
Czytaj także: Donald Trump skrytykował NBA. Nazwał ligę "organizacją polityczną
Damian Lillard opuścił Florydę, chce dokładniej przyjrzeć się kontuzji