EBL. Trefl - Stelmet. Żan Tabak: Daleko nam do doskonałości

WP SportoweFakty / Artur Lawrenc / Na zdjęciu: Żan Tabak
WP SportoweFakty / Artur Lawrenc / Na zdjęciu: Żan Tabak

- Nadal nie wyglądamy jak zespół. Daleko nam do doskonałości, ale czas pracuje na naszą korzyść. Obcokrajowcy muszą poznać warunki gry w PLK, które są specyficzne - mówi Żan Tabak, trener Stelmetu Enea BC.

Latem Stelmet Enea BC Zielona Góra dokonał wielu zmian w składzie, ale nowy sezon rozpoczął z przytupem. Mistrzowie Polski najpierw zdobyli Superpuchar Polski (pokonali Anwil Włocławek), a kilka dni później pokonali na wyjeździe Trefla Sopot 76:71. Zwycięstwo nie przyszło jednak łatwo. Gospodarze w pewnym momencie prowadzili nawet różnicą 12 punktów.

- W pierwszej połowie nie wyglądaliśmy najlepiej. Trudno powiedzieć, czym było to spowodowane. Być może tym, że wygraliśmy Superpuchar i nieco spoczęliśmy na laurach, a być może tym, że nadal nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak trudno jest grać w meczach wyjazdowych w PLK - mówi trener Żan Tabak.

Defensywa znakiem rozpoznawczym

Stelmet w drugiej połowie włączył agresywną obronę. Zielonogórzanie mocno naciskali na sopocian na całym boisku. Prym wiódł w tym Marcel Ponitka, który udowodnił, że znakomicie czuje się w tym elemencie gry. Rozgrywający mocno uprzykrzał życie swoim vis-a-vis: Łukaszowi Kolendzie i TJ Hawsowi. W trzeciej kwarcie goście zaliczyli serię 16:2, dzięki której objęli prowadzenie 47:44, którego nie oddali już do końca meczu.

ZOBACZ WIDEO: Nie tylko FIFA The Best. Robert Lewandowski ma szansę na kolejną prestiżową nagrodę

- Nie zmieniliśmy nic pod względem taktycznym w przerwie. Nie było żadnych korekt z naszej strony. Po prostu zaczęliśmy grać twardziej. W taki sposób, w jaki wymagam. Grając na stojąco i bez agresji, nie da się wygrać w PLK. Zawodnicy muszą mieć tego świadomość. Obcokrajowcy jeszcze nie zdają sobie sprawy z faktu, jak trudno jest wygrywać mecze na wyjeździe w PLK. Żaden z nich nie grał wcześniej na polskich parkietach, dlatego potrzebują czasu na dopasowanie się do nowych warunków - podkreśla Chorwat.

U Tabaka są jasne zasady, których nowi zawodnicy muszą się nauczyć. Trener Stelmetu stawia na uporządkowaną, poukładaną koszykówkę, a kluczem do sukcesów jest żelazna defensywa. Chorwat zdaje sobie sprawę, że zespołowi już dużo brakuje do perfekcji. Upływający czas ma być sprzymierzeńcem mistrza Polski.

- Mój styl jest jasny i klarowny - stawiam na twardą i mocną obronę. Chcę, żeby moje zespoły grały w ten sposób. Wynika to z faktu, że do tego nie potrzebujesz wielkiego talentu, są potrzebne chęci i zaangażowanie - tłumaczy.

"Daleko do doskonałości"

- Powiedzmy sobie wprost: nikt nie jest przygotowany do sezonu tak, jak powinien być. To było widoczne podczas turnieju we Włocławku, w Superpucharze i teraz w I kolejce. Jest to oczywiście związane z epidemią koronawirusa, skróconym okresem przygotowawczym, wysłaniem zawodników zagranicznych na kwarantannę po przyjeździe do Polski. Nikomu nie jest łatwo, dlatego wszyscy muszą to zrozumieć - dodaje Żan Tabak.

Gra u Tabaka w Stelmecie w poprzednim sezonie pozwoliła niektórym koszykarzom zostać ponownie dostrzeżonym. Otworzyła ich kariery. Świetnym przykładem jest Jarosław Zyskowski, który po roku w Zielonej Górze przeniósł się do Hiszpanii i zespołu RETAbet Bilbao Basket. Do tego klubu przeniósł się Szwed Ludde Hakanson, a Drew Gordon wrócił do Rosji.

Gabriel Lundberg to nowa gwiazda Stelmetu Enea BC
Gabriel Lundberg to nowa gwiazda Stelmetu Enea BC

Teraz ich śladami mają podążać następni: Iffe Lundberg, Blake Reynolds czy Geoffrey Groselle. Każdy z nich ma ku potencjał. Skrzydłowy, który zamienił Tony'ego Meiera, zdobył w Sopocie 16 punktów, trafiając 6 z 7 rzutów z gry.

- Zielona Góra w tym momencie nie jest już tym zespołem, którym była 10 lat temu. Nie mamy dużych pieniędzy, nie kupujemy najdroższych graczy. Jesteśmy klubem, który daje szanse na wykazanie się głodnym gry, utalentowanym, ambitnym zawodnikom - komentuje Tabak.

-  Mamy fajną grupę ludzi, którzy chcą pracować i robić postępy, ale nadal nie wyglądamy jak zespół. Nadal daleko nam do doskonałości. I to po obu stronach parkietu. Martwi mnie gra w ataku i w obronie. Potrzebujemy czasu. Myślę, że będzie pracował na naszą korzyść. Uczymy się siebie nawzajem. Ja poznaję zawodników, oni poznają mnie i mój system - dorzuca.

Stelmet Enea BC kolejne spotkanie w PLK rozegra 4 września. Rywalem zielonogórzan będzie WKS Śląsk Wrocław. Pierwszy mecz w VTB odbędzie się 23 września.

Zobacz także:
Nowy sponsor i większe pieniądze. Start Lublin szykuje hitowy transfer! [WYWIAD]
EBL. Dariusz Kondraciuk: Tabak i długo, długo nikt. Strategia Mihevca nieco kuleje [WYWIAD]
EBL. Łukasz Koszarek: To mój najniższy kontrakt od czasów Polonii [WYWIAD]

Źródło artykułu: