EBL. Jak Michał Sokołowski trafił do Legii. Szef klubu zdradza kulisy sensacyjnego transferu

WP SportoweFakty / Rafał Sobierański / Na zdjęciu: Michał Sokołowski
WP SportoweFakty / Rafał Sobierański / Na zdjęciu: Michał Sokołowski

Przez wiele tygodni walczył o niego Anwil, ale ostatecznie Michał Sokołowski - na kilka dni przed rozpoczęciem sezonu - podpisał kontrakt z Legią. - Dogadaliśmy się błyskawicznie - mówi Jarosław Jankowski.

Na samym finiszu okresu przygotowawczego Legia Warszawa przeprowadziła transfer, który dla wielu był ogromnym zaskoczeniem. Przedstawiciele klubu ze stolicy zakontraktowali Michała Sokołowskiego, jednego z czołowych reprezentantów Polski. Wcześniej przez kilka tygodni o Sokołowskiego walczył Anwil Włocławek, ale ostatecznie koszykarz nie przyjął oferty władz klubu z Kujaw, którzy zmuszeni byli poszukać innej opcji. Do Włocławka trafił Garlon Green.

"Sokół" tłumaczył to tym, że chce wyjechać za granicę. Zawodnik był na celowniku EB Pau-Orthez. Jego nowy agent Tarek Khrais prowadził zaawansowane rozmowy z przedstawicielami tego klubu, sam trener dzwonił nawet do Sokołowskiego, ale ostatecznie skończyło się na samym zainteresowaniu.

Kamiński inicjatorem transferu

W Legii nie ukrywają, że za tym transferem stoi trener Wojciech Kamiński, który w przeszłości współpracował z Sokołowskim. Polak zrobił pod jego ręką spory progres w grze. Świetna gra w HydroTrucku Radom zaowocowała transferem do Stelmetu Enea BC Zielona Góra. Ostatni sezon koszykarz spędził we Włocławku.

ZOBACZ WIDEO: Nie tylko FIFA The Best. Robert Lewandowski ma szansę na kolejną prestiżową nagrodę

- Trener Kamiński zapytał mnie, co sądzę o możliwej współpracy z Michałem Sokołowskim. Odpowiedziałem, że jest to świetny pomysł, ale zaznaczyłem, że może nas na niego po prostu nie stać - mówi nam Jarosław Jankowski.

- Michał powiedział, że czeka jeszcze na odpowiedź z Francji, ale jeśli to nie wyjdzie, to jest otwarty na rozmowy i grę w Legii. Zawodnik wraz ze swoim agentem podjęli decyzję o tym, że w obecnej chwili najlepszą opcją będzie rozpoczęcie sezonu w Polsce - dodaje przewodniczący rady nadzorczej w Legii Warszawa.

Błyskawiczne negocjacje

Rozmowy między stronami potoczyły się błyskawicznie. Szczegóły kontraktu ustalono w ciągu trzech dni. Pierwsza rozmowa odbyła się w piątek, a już w poniedziałek koszykarz podpisał umowę i przeszedł test na obecność koronawirusa. Po otrzymaniu negatywnego wyniku, dołączył do zespołu, z którym przygotowuje się do meczu z HydroTruckiem Radom.

- W piątek odbyła się pierwsza rozmowa trenera z zawodnikiem, w sobotę ja z nim rozmawiałem. W niedzielę rano "Sokół" otrzymał kontrakt, po kilku godzinach go zaakceptował, a już w poniedziałek go podpisał. Sprawy potoczyły się bardzo szybko. Cieszę się, że taki zawodnik do nas trafił - komentuje Jankowski.

- Krótko po tym, jak porozmawiałem z trenerem Kamińskim, dogadaliśmy wszelkie szczegóły i podpisałem kontrakt z Legią - mówi z kolei (za legiakosz.com) sam zawodnik.

W Legii sporo oczekuje od Sokołowskiego, który ma być jednym z liderów zespołu. "Sokół" to uznana firma na polskim rynku. Serce Anwilu (w minionym sezonie) i reprezentacji Polski. 27-latek jest niezwykle uniwersalny. Imponuje także boiskowym sprytem i inteligencją.

Michał Sokołowski zagra w Legii Warszawa
Michał Sokołowski zagra w Legii Warszawa

- Dla nas ten transfer jest świetnym ruchem. To znakomity koszykarz, który będzie ogromnym wzmocnieniem zespołu. Młodzi koszykarze będą mieli na kim się wzorować. Wiem, że przyjechał w dobrej formie fizycznej - ocenia Jankowski.

- Michał to zawodnik, którego nie trzeba przedstawiać kibicom w Polsce. Jest w swoim szczytowym okresie kariery, to zawodnik ceniony za znakomitą grę w obronie, duże umiejętności, uniwersalność gry w ataku. Zawodnik zbierał doświadczenie na parkietach polskiej ligi, Basketball Champions League, lidze VTB, mistrzostwach świata i Europy - dorzuca Wojciech Kamiński.

Otwarty kontrakt, wyjazd za granicę nadal możliwy

W umowie Sokołowskiego jest zapis o możliwym wyjeździe za granicę w trakcie sezonu. Podobną klauzulę w umowie miał Michał Michalak, który był gwiazdą Legii w minionych rozgrywkach. To też potwierdza Jarosław Jankowski. W kontrakcie nie ma zapisanej klauzuli o konkretnej kwocie. Wiemy, że Legia nie będzie robić problemów zawodnikowi przy ewentualnym wyjeździe za granicę.

- Zawodnik wraz ze swoim agentem podjęli decyzję o tym, że w obecnej chwili najlepszą opcją będzie rozpoczęcie sezonu w Polsce, w naszym klubie. Mamy świadomość, że wciąż priorytetem dla Michała jest wyjazd za granicę. Tak jesteśmy umówieni, że jeśli Michał otrzyma propozycję, to nie będziemy mu robić żadnych problemów - zdradza.

Sokołowski nie zabrał miejsca Szewczykowi

Nie jest tajemnicą, że Legia - przed negocjacjami z Sokołowskim - prowadziła zaawansowane rozmowy z Szymonem Szewczykiem. Klub szukał podkoszowego, bo Amerykanin Earl Watson opuścił przygotowania z powodu kontuzji. Wydawało się, że doświadczony koszykarz dołączy do Legii, nawet taką informację przekazał władzom Startu Lublin, z którymi też prowadził negocjacje. Ostatecznie do transferu nie doszło. W sieci pojawiły się informacje, że klub w mało elegancki sposób zerwał negocjacje z Szewczykiem, bo już szykowano miejsce dla Sokołowskiego. Jankowski jednak temu zaprzecza.

- Byliśmy na etapie uzgadniania kontraktu, ale w tym samym czasie otrzymaliśmy informację, że Earl Watson przeszedł kolejne konsultacje medyczne i już niedługo wróci do gry. Nastąpi to w ciągu 2-3 tygodni, dlatego postanowiliśmy zrezygnować z transferu Szewczyka. Szymon to świetny zawodnik i na pewno by nam się przydał, gdyby Watson miał wrócić później do gry. Na pewno nie łączyłbym transferu Sokołowskiego z Szewczykiem. Temat Michała powstał już po zamknięciu rozmów z Szymonem. To dwie zupełnie różne sprawy - twierdzi przewodniczący rady nadzorczej w Legii Warszawa.

Zobacz także:
Nowy sponsor i większe pieniądze. Start Lublin szykuje hitowy transfer! [WYWIAD]
EBL. Dariusz Kondraciuk: Tabak i długo, długo nikt. Strategia Mihevca nieco kuleje [WYWIAD]
EBL. Łukasz Koszarek: To mój najniższy kontrakt od czasów Polonii [WYWIAD]

Źródło artykułu: