Ma 23 lata i 211 centymetrów wzrostu. Wróżono mu ogromną karierę i solidne pieniądze na parkietach NBA. Trafił do niej w sezonie 2016/2017, ale dla Orlando Magic zdołał rozegrać zaledwie 19 meczów.
Potem była przygoda z G League i w końcu wyjazd do Europy - w minionych rozgrywkach reprezentował barwy Telekom Baskets Bonn - w BBL notował 6,6 punktu i 5,1 zbiórki, z kolei w Basketball Champions League 7,4 punktu i 4,3 zbiórki.
Kolejnym przystankiem Stephena Zimmermana będzie Polski Cukier Toruń, gdzie będzie tworzył podkoszowy tercet z Damianem Kuligiem i Aaronem Celem - i ten zestaw wygląda już całkiem obiecująco w warunkach Energa Basket Ligi.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Lewis Hamilton zaskoczył sprzątaczkę. Tego się nie spodziewała
Trener Jarosław Zawadka zyskał zatem kolejnego bardzo solidnego gracza do składu - wcześniej Twarde Pierniki poinformowały o podpisaniu kontraktu z Donovanem Jacksonem. Kolejnym na liście ma być Keyshawn Woods. Tego ruchu klub z Torunia oficjalnie jeszcze nie potwierdził.
Gdy ta trójka pojawi się w kraju, to Polski Cukier Toruń zdecydowanie zmieni swoje oblicze. Pytanie jednak kiedy to nastąpi? Aktualnie klub walczy z procedurami, bowiem w czasie pandemii koronawirusa ściągnięcie do kraju graczy zagranicznych wcale nie jest takie łatwe. Jak przekonuje Zawadka nowi gracze są już gotowi żeby wsiąść na pokład samolotu i udać się w podróż - wszyscy czekają "tylko" na zielone światło z Polski.
Tymczasem już w środę 2 września Twarde Pierniki w Lublinie zmierzą się z Pszczółką Startem. W składzie torunian nie zajdą żadne zmiany względem ubiegłotygodniowego występu w Gliwicach (GTK wygrało 88:74).
Zobacz także:
Zagranica ponownie nie wypaliła. Kamil Łączyński zagra w Pszczółce Start Lublin
Plusy i minusy tygodnia w EBL. Młodzi się nie boją. Biorą wszystko co dostają