Plusy i minusy tygodnia w EBL. Młodzi debiutanci bez respektu, ciekawych postaci w lidze nie brakuje

Pierwszy tydzień nowego sezonu Energa Basket Ligi za nami. Co po nim wiemy? Że warto dać szansę młodym - ci mocno idą po swoje, bez respektu i bez tremy. Nie brakuje również bardzo ciekawych i dobrych zawodników zagranicznych.

Krzysztof Kaczmarczyk
Krzysztof Kaczmarczyk

Nie bać się gry młodymi

Wojciech Tomaszewski, Marcin Wieluński, Michał Samsonowicz, Kacper Gordon - to tylko część tych młodych i głodnych zawodników obdarzonych wielkim potencjałem, którzy pokazali się na starcie sezonu 2020/2021. Wrażenie pozostawili po sobie doskonałe.

Co ważne - większość z tych młodych graczy podeszła do tych inauguracyjnych meczów bez respektu i bojaźliwości - to do nich przecież mogą należeć kolejne lata. Tomaszewski nie przestraszył się nazwisk Arged BMSlam Stali, Wieluński i Samsonowicz to w obecnej sytuacji Polskiego Cukru gracze podstawowej rotacji, a Gordon doskonale odnalazł się na "zagranicznym" obwodzie Śląska.

Na tych chłopaków warto zwrócić uwagę. Szansę dostali i zamierzają z niej czerpać ile tylko się da. Nic tylko trzymać kciuki.

Zobacz także:
Podrażniony Anwil pokazał moc! Hit dla włocławian, Deishuan Booker show

Czy trenerzy w Energa Basket Lidze boją się stawiać na młodych Polaków?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Koszykówkę na Facebooku
WP SportoweFakty
Zgłoś błąd
Komentarze (0)