EBL. Start - Anwil. Hit kolejki z A.J. Slaughterem w tle

Materiały prasowe / Andrzej Romański / KoszKadra / Na zdjęciu: A.J. Slaughter
Materiały prasowe / Andrzej Romański / KoszKadra / Na zdjęciu: A.J. Slaughter

Start i Anwil mają rachunki do wyrównania z poprzedniego sezonu. W Lublinie zapowiada się arcyciekawe spotkanie, z debiutem Kamila Łączyńskiego w zespole wicemistrza Polski i transferem A.J. Slaughtera w tle.

W minionym sezonie, przerwanym przez pandemię koronawirusa, Start Lublin zajął drugie miejsce, z kolei Anwil Włocławek był na najniższym stopniu podium. Zarząd PLK uznał klasyfikację miejsc na podstawie punktacji uzyskanej w meczach rozegranych do dnia 12 marca.

Drużyny miały ten sam bilans (17:5), ale w tabeli wyżej byli lublinianie, którzy wygrali z Anwilem bezpośredni pojedynek (tylko jeden mecz, rewanż miał być dopiero rozegrany).

"Rachunki do wyrównania"

- Zajęliśmy trzecie miejsce, a ja się pytam, dlaczego nie drugie? Przecież ze Startem Lublin rozegraliśmy tylko jeden mecz, a nie dwa. To nie jest uczciwe, bo rewanż był dopiero przed nami i wszystko mogło się jeszcze odwrócić - mówił nam Rolands Freimanis, który w zeszłym sezonie grał w zespole z Włocławka.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: takiej muskulatury może mu pozazdrości nawet Lewandowski. Imponująca sylwetka piłkarza Bayernu

Decyzja władz PLK miała też duży wpływ na losy tych drużyn w rozgrywkach Basketball Champions League. FIBA bowiem wzięła pod uwagę miejsca na koniec sezonu 2019/2020 w Energa Basket Lidze. Tym samym, lublinianie od razu znaleźli się w fazie grupowej, a włocławianie trafili do eliminacji. By zagrać w fazie grupowej, trzykrotni mistrzowie Polski będą musieli przejść dwie rundy kwalifikacji (16 zespołów - cztery awansują).

W Lublinie - po decyzji FIBA - zapanowała euforia, prawdziwe szaleństwo. Rozdzwoniły się telefony z gratulacjami. Budżet klubu znacznie się zwiększył, co oznaczało większe możliwości przy budowaniu zespołu. Do Lublina w ostatnich dniach trafił Kamil Łączyński, dwukrotny mistrz Polski z Anwilem, MVP finałów w sezonie 2017/2018 i etatowy reprezentant Polski. To jeden z głośniejszych transferów w historii klubu.

Ciekawostką jest fakt, że Łączyński wcześniej łączony był z Anwilem, ale ostatecznie do podpisania kontraktu nie doszło. Klub z Kujaw wybrał ofertę McKenziego Moore'a. Ten jak na razie nie jest wsparciem dla zespołu, bo przyjechał do Polski z kontuzją i w słabej formie fizycznej. Trener Dejan Mihevc nie może na niego liczyć. Numerem jeden na pozycji rozgrywającego jest Deishuan Booker, który szybko stał się jedną z gwiazd PLK.

- W pewnym momencie myślałem, że na dniach dojdzie do podpisania kontraktu. Później telefon ucichł, zmieniła się koncepcja. Został wybrany McKenzie Moore na moje miejsce. To są wybory trenera, który za nie odpowiada. Nie mam do niego pretensji. Choć uważam, że można było to nieco inaczej rozegrać - mówił nam Łączyński.

A.J. Slaughter w tle

Władze Pszczółki Startu Lublin nie powiedziały jednak ostatniego słowa na rynku transferowym. Wicemistrzowie Polski planują zakontraktować jeszcze dwóch zawodników: obwodowego i podkoszowego.

Jednym z nowych zawodników może być Amerykanin z polskim paszportem A.J. Slaughter, z którym trener David Dedek jest w stałym kontakcie. Klub czeka na wyniki badań koszykarza, który w trakcie wakacji miał problemy kardiologiczne. Przeszedł zabieg. Slaughter jest do wzięcia, po tym jak Hiszpanie rozwiązali z nim kontrakt. Konkrety mają się pojawić w ciągu 10-14 dni.

Z naszych informacji wynika, że Slaughtera w Lublinie chcą ustawić w roli rzucającego obrońcy i tym samym mógłby na boisku przebywać razem z Łączyńskim. To byłby jeden z najciekawszych duetów w PLK.

- To byłoby fajne rozwiązanie. Usłyszałem, że ten temat nadal jest aktualny. Gdyby AJ dołączył do nas, to nasz zespół byłby bardzo ciekawy, ambitny i groźny dla rywali. Możemy sprawić niejedną niespodziankę w PLK i BCL - podkreśla Łączyński.

Transmisja spotkania Pszczółka Start Lublin - Anwil Włocławek w niedzielę od 17:30 w Polsat Sport Extra.

Zobacz także:
EBL. Dariusz Kondraciuk: Tabak i długo, długo nikt. Strategia Mihevca nieco kuleje [WYWIAD]
NBA. Marcin Gortat: Nie byłoby bojkotu, gdyby w USA byli odpowiedni rządzący
EBL. Łukasz Koszarek: To mój najniższy kontrakt od czasów Polonii [WYWIAD]

Źródło artykułu: