NBA. Raptors pokazali serce mistrzów. Wygrali po dwóch dogrywkach i wyrównali serię z Celtics

PAP/EPA / ERIK S. LESSER / Na zdjęciu: Fred VanVleet (z lewej) i Kyle Lowry
PAP/EPA / ERIK S. LESSER / Na zdjęciu: Fred VanVleet (z lewej) i Kyle Lowry

Toronto Raptors uciekli spod topora. Porażka oznaczałaby dla aktualnych mistrzów NBA odpadnięcie z fazy play off. Kanadyjczycy pokonali jednak Boston Celtics i doprowadzili do remisu.

W tym artykule dowiesz się o:

Kemba Walker miał rzut na zwycięstwo w końcówce regulaminowego czasu, ale spudłował spod kosza, a Boston Celtics nie udało się w środę zamknąć rywalizacji z Toronto Raptors. Drużyna z Kanady pokazała wielki charakter i doprowadziła do wyrównania, jest 3-3.

Aktualni mistrzowie NBA musieli odrabiać straty w czwartej kwarcie, a następnie przegrywali również w pierwszej i drugiej dogrywce, bo aż 10 dodatkowych minut było potrzebne, aby wyłonić zwycięzce w szóstym meczu półfinału Konferencji Wschodniej.

Raptors znaleźli sposób, aby za każdym razem odrobić straty, aż w końcu sami przejęli inicjatywę w najważniejszym momencie. Ogugua Anunoby celnym rzutem z dystansu dał "Dinozaurom" prowadzenie na mniej, niż minutę przed końcem drugiej dogrywki. Kyle Lowry trafił niesamowity, akrobatyczny rzut z półdystansu na 11,7 sek. przed końcem tej odsłony, a Raptors ostatecznie pokonali Celtics 125:122.

ZOBACZ WIDEO: ZAKSA zdobyła Superpuchar Polski. Zatorski: Cieszymy się z każdego trofeum, nie chcemy osiadać na laurach

O awansie do finału Wschodu i tym, kto zmierzy się z Miami Heat, zadecyduje więc siódmy mecz. Odbędzie się on w nocy z piątku na sobotę o godz. 3:00 czasu polskiego.

Kyle Lowry był świetnie dysponowany, rozgrywający zdobył 33 punkty, miał osiem zbiórek i sześć asyst. 34-latek wykorzystał 12 na 20 oddanych rzutów z gry, w tym 6 na 10 za trzy. Lider Kanadyjczyków spędził na parkiecie aż 53 minuty. Wielkie wsparcie dał mu rezerwowy Norman Powell, który zaaplikował rywalom 23 "oczka". - Dziękuję ci, Norm. To było fajne. Potrzebowaliśmy tego - komplementował kolegę Lowry.

Co ciekawe, w środę zarówno Raptors, jak i Celtics, trafili po 19 rzutów zza łuku. Bostończycy zebrali więcej, bo 58 piłek przy 46 zbiórkach drużyny z Toronto, ale popełnili też o trzy straty więcej. Jayson Tatum miał 6 z 15 strat zespołu, choć skrzydłowy wywalczył też 29 punktów, 14 zbiórek i dziewięć asyst, ocierając się o triple-double.

Jaylen Brown z 31 punktami na koncie był najlepszym strzelcem Celtics, ale rzucający obrońca trafił tylko 11 na 30 oddanych rzutów z pola. Marcus Smart miał triple-double złożone z 23 "oczek", 11 zbiórek i 10 asyst.

- Mieliśmy szansę w końcówce meczu, ale nie zrobiiśmy tego, co powinniśmy. W porządku, nic się nie stało. Czas na siódmy mecz. Czujemy się komfortowo - zaznaczał Jaylen Brown.

Wynik:

Boston Celtics - Toronto Raptors 122:125 po dwóch dogrywkach (25:21, 27:27, 25:33, 21:17, 24:27)
(Brown 31, Tatum 29, Smart 23 - Lowry 33, Powell 23, VanVleet 21)

Stan serii: 3-3

Czytaj także: Upadek syna byłej gwiazdy NBA. Rice Jr. przyszedł pijany na trening, chciał się bić, został wyrzucony po sześciu dniach
BMSlam Stal pod kreską, ale jest duża mobilizacja. Josip Sobin wierzy w ten zespół 

Komentarze (0)