EBL. Aaron Cel wrócił w wielkim stylu. Jego obecność jest kluczowa dla Polskiego Cukru

WP SportoweFakty / Jacek Wojciechowski / Na zdjęciu: Aaron Cel
WP SportoweFakty / Jacek Wojciechowski / Na zdjęciu: Aaron Cel

Polski Cukier Toruń wrócił do swojej hali, w składzie ponownie znalazł się Aaron Cel, a zespół wygrał po raz pierwszy w sezonie. Reprezentant Polski jest dla Twardych Pierników postacią kluczową.

- To dla wszystkich bardzo ważny i pozytywny zastrzyk energii. Humory będą lepsze i łatwiej będzie się pracować - skomentował pierwszą wygraną Twardych Pierników w sezonie 2020/2021 Aaron Cel.

Silny skrzydłowy wrócił do gry po dwóch meczach absencji spowodowanej urazem mięśnia łydki. Pojedynek z Enea Astorią Bydgoszcz (wygrany 112:102) pokazał, jak istotną postacią dla Polskiego Cukru jest reprezentant Polski.

Mecz zakończył z dorobkiem 24 punktów, 6 zbiórek i 5 asyst. Tradycyjnie grał bardzo efektywnie trafiając 8/11 rzutów z gry, w tym arcyważną "trójkę" z okolic ósmego metra.

ZOBACZ WIDEO: MMA. Trenerzy dumni z sukcesu Jana Błachowicza. "Rozwijał się z każdą walką"

- Nie spodziewałem się, że zagram tak dobrze bez treningu. Przez dwa tygodnie nie robiłem nic, ale tego się chyba nie nie traci - komentuje. - Starałem się pomóc na wszelki sposób. Było dużo presji, bo bilans 0:5 wyglądał bardzo źle, a wiemy, że stać nas na więcej.

Porażki z Astorią fani Twardych Pierników mogliby im nie wybaczyć. I to nie ze względu na kolejną porażkę w sezonie, ale ze względów zupełnie innych. - Przez cały tydzień ludzie zwracali na ten mecz uwagę i czułem jak ważny jest dla wszystkich. Kiedyś jeden z kibiców powiedział mi, że porażka z Anwilem boli, ale najbardziej bolałaby przegrana właśnie z Astorią - wyjaśnia.

Cel z powodu urazu opuścił dwa ostatnie mecze Polskiego Cukru. Jego absencja była aż nadto widoczna - nawet trójka Amerykanów, która dołączyła do składu, nie była w stanie wypełnić luki po reprezentancie naszego kraju, który notuje średnio 19 punktów, 8,5 zbiórki i 3,8 asysty na mecz.

- To prawda, że mamy trzech nowych graczy, ale ciężko jest ich wkomponować od razu w zespół. Ciężko jest w trakcie sezonu z jednym zawodnikiem, a co dopiero z trzema. Po to jest okres przygotowawczy - zakończył Cel, który w Toruniu występuje od 2017 roku.

Zobacz także:
Pożegnanie Wiśni, przełamanie Twardych Pierników. Wielkie emocje w derbach z Enea Astorią
Znakomita inauguracja Zenitu w Eurolidze. Mateusz Ponitka z kolegami ograli Anadolu Efes

Komentarze (4)
Gabriel G
3.10.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bardzo często po przerwie i bez treningu gra sie dobre zawody więc zdziwienie Cela dziwi z kolei mnie. Zła wiadomość jest taka, że nastepny mecz juz po wejściu w trening bywa beznadziejny. Na p Czytaj całość
avatar
Tańczący z łopatą
2.10.2020
Zgłoś do moderacji
1
3
Odpowiedz
Oj tam Aron, uszy do góry :) Zaraz pykniecie Stelmet i boty pokróju asfodela, aj10 i innych karolków będą mogły już ustawiać sparing z Lejkersami :D 
avatar
-ABC-
2.10.2020
Zgłoś do moderacji
1
3
Odpowiedz
Bez jaj...z przedszkolem Gronka i streetballowa koszykówka nawet Asphodel byłby gwiazdą