EBL. Świetny występ Michaela Fakuade. King Szczecin wygrał z problemami i z Polpharmą Starogard Gdański

PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: Mateusz Itrich (z prawej) i Michael Fakuade (z lewej)
PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: Mateusz Itrich (z prawej) i Michael Fakuade (z lewej)

Problemy dla Kinga Szczecin nie mają znaczenia. Podopieczni Łukasza Bieli mają swój plan i konsekwentnie go realizują. W piątek pokonali na wyjeździe Polpharmę Starogard Gdański 88:80, a wielki mecz rozegrał Michael Fakuade.

W tygodniu King rozstał się z Kasey'em Hillem, a w dalszym ciągu na parkiecie nie może pojawić się Mateusz Bartosz. Szczecinianie nie robią sobie z tego jednak zupełnie nic.

W piątek wygrali po raz szósty w sezonie. Największa w tym zasługa tego, który do Kinga dołączył jako ostatni. Michael Fakuade dał koncert - zaliczył 24 punkty wykorzystując 10 z 11 rzutów z gry. Dołożył do tego 7 zbiórek, 4 asysty i 2 bloki.

Spotkanie na Kociewiu od początku toczone było w szybkim tempie, a ofensywa królowała nad defensywą. Doskonale w tym systemie czuł się Trevon Allen, który do przerwy miał już na swoim koncie 15 "oczek".

King trzymał się jednak nieźle pomimo problemów z przewinieniami Jakuba Schenka i Mateusza Zębskiego. Ci szybko "złapali" po trzy faule, ale gracze z ławki dali radę. Dzięki nim to goście schodzili na przerwę prowadząc 47:45. Po wyjściu z szatni King dorzucił osiem punktów w serii i przejął kontrolę nad wydarzeniami na parkiecie.

W ekipie "Farmaceutów" dwoił się i troił James Washington, autor 17 punków i 11 asyst. W końcówce Polpharma miała jeszcze cień szansy. Wspomniany Washington znalazł w narożniku niepilnowanego Allena, ale jego "trójka" z otwartej pozycji nie znalazła drogi do kosza i King swobodnie dowiózł triumf do końcowej syreny.

Szczecinianie wygrali, bo mieli więcej jakości i wspomnianego już Fakuade. Ten był jak człowieka orkiestra dla Kinga. Dodatkowo w końcu lepiej wypadł Cleveland Melvin (13 punktów, 9 zbiórek), a ważne akcje kończył Thomas Davis.

25 punktów Allena czy double-double Washingtona i Petera Olisemeki nie wystarczyły z kolei "Farmaceutom". Dodatkowo osiem minut przed końcem urazu kolana doznał Steven Haney - Amerykanin poślizgnął się na parkiecie i noga uciekła mu nieco w bok. Jego poważniejsza kontuzja byłaby dramatem dla trenera Marka Łukomskiego.

Polpharma Starogard Gdański - King Szczecin 80:88 (25:25, 20:22, 13:22, 22:19)

Polpharma: Trevon Allen 25, James Washington 17 (11 as), Steven Haney 12, Peter Olisemeka 12 (13 zb), Grzegorz Surmacz 9, Sebastian Walda 5, Jacek Jarecki 0, Radosław Chorab 0, Mateusz Itrich 0.

King: Michael Fakuade 24, Thomas Davis 15, Cleveland Melvin 13, Mateusz Zębski 11, Jakub Schenk 10, Adam Łapeta 6, Dominik Wilczek 6, Jakub Kobel 3.

#DrużynaMZP+-Pkt
1 Enea Stelmet Zastal Zielona Góra 30 27 3 2853 2357 57
2 Legia Warszawa 30 21 9 2540 2306 51
3 Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski 30 20 10 2547 2384 50
4 WKS Śląsk Wrocław 30 20 10 2513 2377 50
5 Trefl Sopot 30 19 11 2531 2379 49
6 Polski Cukier Start Lublin 30 17 13 2433 2414 47
7 King Szczecin 30 17 13 2354 2415 47
8 PGE Spójnia Stargard 30 16 14 2505 2472 46
9 MKS Dąbrowa Górnicza 30 14 16 2470 2539 44
10 Arriva Polski Cukier Toruń 30 12 18 2579 2623 42
11 Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz 30 12 18 2572 2677 42
12 Tauron GTK Gliwice 30 11 19 2455 2550 41
13 Anwil Włocławek 30 10 20 2481 2580 40
14 HydroTruck Radom 30 10 20 2333 2485 40
15 Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia 30 8 22 2233 2584 38
16 SKS Starogard Gdański 30 6 24 2558 2815 36

Zobacz także:
Stolica nadal niezdobyta. Pewna ręka Jamela Morrisa, Legia lepsza od Asseco Arki
GTK już bez Słoweńca. Martin Krampelj nie dotrwał do końca umowy w Gliwicach

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zachowanie chłopca od piłek hitem netu

Komentarze (0)