Koszykówka. Zmniejsza się lista wolnych agentów. Wiktor Sewioł i Damian Janiak wybrali drugą ligę

Materiały prasowe / Sebastian Maślanka / Na zdjęciu: mecz STK Czarni Słupsk-Rawlplug Sokół Łańcut sezon 2019/20. Przy piłce Damian Janiak [z lewej] i Wiktor Sewioł [z prawej]
Materiały prasowe / Sebastian Maślanka / Na zdjęciu: mecz STK Czarni Słupsk-Rawlplug Sokół Łańcut sezon 2019/20. Przy piłce Damian Janiak [z lewej] i Wiktor Sewioł [z prawej]

Wiktor Sewioł i Damian Janiak znaleźli nowego pracodawcę. W sezonie 2020/21 wystąpią na parkietach drugiej ligi, chociaż ich kontrakty pozostaną otwarte.

Sezon w Suzuki 1LM trwa, choć na liście wolnych agentów było wpisanych jeszcze kilka nazwisk. Bez pracodawcy nie jest już Wiktor Sewioł, zwykle grający na pozycjach niskiego bądź silnego skrzydłowego.

- Po kilkunastu tygodniach pracy indywidualnej chciałem spróbować przebić się do stałej rotacji meczowej w klubie z ekstraklasy. Nie chodziło o to, by tylko ogłosić transfer do PLK tylko mieć szansę na realne granie. To był mój priorytet, dlatego dopóki walczyłem o to w Toruniu nie decydowałem się na podpisanie kontraktu z żadnym klubem pierwszoligowym. Teraz muszę zaakceptować sytuację, jaka jest na rynku i regularnie weryfikować całą włożoną w tegoroczne off-season pracę, by pokazać, że jestem gotowy i progres, jaki poczyniłem - wyjaśnia Wiktor Sewioł, mający za sobą grę między innymi dla Rawlplug Sokoła Łańcut czy słowackiego BK Spisska Nova Ves. Uwadze nie może umknąć fakt, że kilka sezonów spędził w USA.

23-latek podpisał kontrakt z drugoligowym AZS AWF Mickiewicz - ROMUS Katowice z opcją jego rozwiązania w przypadku pojawienia się oferty z wyżej ligi. W pierwszym debiutanckim spotkaniu podczas ponad półgodzinnej gry zanotował 15 punktów, 5 zbiórek i 2 asysty.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niesamowity pech kolarza! Prowadził w wyścigu, ale... wylądował w krzakach

- Nie chciałem tylko czekać na telefon. Stąd moja decyzja, aby trenować z zespołem z Katowic. Trenerzy również patrzą pozytywnie na naszą współpracę. Wiedzą, jakie są moje ambicje, a jednocześnie, że jestem w stanie pomóc drużynie. Sporo rozmawialiśmy. W przypadku otrzymania oferty z drużyny z wyższej ligi będę miał wolną rękę, ale nie chcę tylko wykorzystać tego miejsca, by przypomnieć się trenerom z wyższych lig, tylko też coś tutaj po sobie pozostawić. Starać się pokazywać każdego dnia etykę pracy młodszym kolegom, przedstawić pewne sytuacje z innej perspektywy oraz wygrać razem jak najwięcej meczów - dodaje zawodnik.

Na drugą ligę, a konkretnie KSK Noteć Inowrocław zdecydował się Damian Janiak. 30-letni niski skrzydłowy w CV ma grę dla STK Czarnych Słupsk, Energa Kotwicy Kołobrzeg, MKS Znicz Basket Pruszków, Spójni Stargard czy Polfarmexu Kutno. W ostatnich trzech spotkaniach zgromadził 45 punktów.

- Byłem już po słowie z pierwszoligowym klubem z Łowicza, ale sprawy potoczyły się w taki sposób, że zostałem na lodzie. Wtedy trener i prezesi z Inowrocławia wyciągnęli do mnie pomocną dłoń i mocno zdeterminowani przekonali mnie do współpracy. Najważniejszym powodem był cel, jaki stawia sobie drużyna, a jest nim awans na zaplecze ekstraklasy. Bardzo chciałem grać w pierwszej lidze, ale było już za późno. Większość składów była już skompletowana - mówi Damian Janiak, którego kontrakt również jest otwarty.

Zobacz także: Koszykówka. Rusz w trasę z Suzuki I ligą [SKŁADY DRUŻYN 2020/21]
Suzuki I liga. Koronawirus nie odpuszcza. Kolejny zespół zawiesza swoje treningi

Źródło artykułu: