Od samego początku swój styl gry narzucili podopieczni . Gospodarze - jak na nich przystało - grali szybko i wykorzystywali każdy błąd rywali. Na nic zdał się nawet czas wzięty przez na początku drugiej kwarty. "Asta" z każdą akcją powiększała swoje prowadzenie, które po czternastu minutach meczu wynosiło już 16 "oczek".
W kolejnych minutach trwała wymiana ciosów, ale po kolejnych błędach w obronie, wykorzystywanych przez - dosłownie - fruwającego nad koszami Markusa Loncara, ponownie o przerwę poprosił opiekun Trefla. Koncert Enea Astorii jednak trwał, efektem czego po dwóch kwartach w Bydgoszczy było... 46:26 dla miejscowych.
Gra Trefla wyglądała po prostu źle. Karol Gruszecki formę strzelecką ewidentnie zostawił w Sopocie (1/8 z gry do przerwy), a jedynym naprawdę jasnym punktem przyjezdnych był Dominik Olejniczak, autor 12 punktów i 7 zbiórek. Gdyby nie on, zółto-czarni nie istnieliby w ogóle...
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: była gwiazda narciarstwa szaleje na wakeboardzie
Po zmianie stron goście wyszli zupełnie odmienieni i zaczęli gonić wynik. Działo się to jednak przy wydatnym udziale Enea Astorii. Bydgoszczanie w pierwszej połowie popełnili bowiem zaledwie trzy straty, podczas gdy w samej tylko trzeciej kwarcie zanotowali ich aż 8. Gospodarzom we znaki dawał się szczególnie Martynas Paliukenas, który rewelacyjnie naciskał bydgoskich rozgrywających.
To właśnie przechwyty Litwina, a nawet celny rzut za trzy (co przecież uchodzi za jego słaby punkt) sprawiły, że goście uwierzyli w siebie, poszli za ciosem, a przed ostatnią kwartą przegrywali już zaledwie 56:58. I od tego momentu zaczęła się prawdziwa walka, w której główną rolę zaczął odgrywać Michał Kolenda. Skrzydłowy gości raz po raz trafiał swoje próby trzypunktowe, będąc w niesamowitym gazie. Decydujący cios zadał jednak jego brat.
Przy remisowym wyniku, 77:77, Łukasz trafił niesamowicie ważną trójkę, choć wcześniej fatalnie pudłował nie tylko z dystansu, ale ogólnie z gry. Pojedynek zakończył z zaledwie trzema celnymi rzutami z piętnastu wykonanych, miał także pięć zbiórek, dwie asysty i trzy straty, a i tak został bohaterem swojego zespołu. Z kolei bydgoszczanie po raz kolejny stracili w meczu olbrzymią przewagę, co trudno w logiczny sposób wytłumaczyć...
Enea Astoria Bydgoszcz - Trefl Sopot 77:82 (18:11, 28:15, 12:30, 19:26)
Enea Astoria:
Michał Chyliński 17, Paulius Dambrauskas 14, Corey Sanders 13, Markus Loncar 11 (10 zb.), Tomislav Gabrić 10, Łukasz Frąckiewicz 6 (10 zb.), Jakub Nizioł 4, Marcin Nowakowski 2, Michał Krasuski 0.
Trefl: Michał Kolenda 19, Dominik Olejniczak 16, Łukasz Kolenda 11, Darious Moten 9, Martynas Paliukenas 9, Karol Gruszecki 8, Paweł Leończyk 8 (10 zb.), TJ Haws 2.
# | Drużyna | M | Z | P | + | - | Pkt |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | Enea Stelmet Zastal Zielona Góra | 30 | 27 | 3 | 2853 | 2357 | 57 |
2 | Legia Warszawa | 30 | 21 | 9 | 2540 | 2306 | 51 |
3 | Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski | 30 | 20 | 10 | 2547 | 2384 | 50 |
4 | WKS Śląsk Wrocław | 30 | 20 | 10 | 2513 | 2377 | 50 |
5 | Trefl Sopot | 30 | 19 | 11 | 2531 | 2379 | 49 |
6 | Polski Cukier Start Lublin | 30 | 17 | 13 | 2433 | 2414 | 47 |
7 | King Szczecin | 30 | 17 | 13 | 2354 | 2415 | 47 |
8 | PGE Spójnia Stargard | 30 | 16 | 14 | 2505 | 2472 | 46 |
9 | MKS Dąbrowa Górnicza | 30 | 14 | 16 | 2470 | 2539 | 44 |
10 | Arriva Polski Cukier Toruń | 30 | 12 | 18 | 2579 | 2623 | 42 |
11 | Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz | 30 | 12 | 18 | 2572 | 2677 | 42 |
12 | Tauron GTK Gliwice | 30 | 11 | 19 | 2455 | 2550 | 41 |
13 | Anwil Włocławek | 30 | 10 | 20 | 2481 | 2580 | 40 |
14 | HydroTruck Radom | 30 | 10 | 20 | 2333 | 2485 | 40 |
15 | Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia | 30 | 8 | 22 | 2233 | 2584 | 38 |
16 | SKS Starogard Gdański | 30 | 6 | 24 | 2558 | 2815 | 36 |
Czytaj także:
Suzuki I liga. Pierwsza z kolejek bez publiczności. Kibice hit z Wałbrzycha zobaczą w internecie >>
EBL. Legia Warszawa. Gorący telefon w klubie. Wojciech Kamiński: Agenci wyczuli temat >>