Księżak Łowicz z bilansem 6-4 uplasował się na czwartym miejscu w ligowej tabeli. Jego rywal nie miał łatwego początku sezonu, bo dotychczas triumfował zaledwie dwa razy.
W pierwszych minutach spotkania Elektrobud-Investment ZB postraszył, ale w kolejnej odsłonie inicjatywę przejęli goście. Do przerwy liderem gospodarzy był Krystian Tyszka z dziewięcioma punktami, a po drugiej stronie Mikołaj Stopierzyński - z ośmioma. Zespół z Pruszkowa w pierwszej połowie trafił 5/14 rzutów za 2 i 4/16 za 3, przy nieco lepszej skuteczności Łowicza.
Po zmianie stron podopieczni trenera Michała Spychały zwiększyli swoją przewagę, chociaż trener Andrzej Kierlewicz ze swoją drużyną deptał im po piętach i gonił wynik, wychodząc w końcu na prowadzenie. W ostatniej kwarcie ekipa Księżaka rzuciła tylko 3 punkty. Determinacja Znicza doprowadziła, że nie wypuścili już wygranej z rąk i ostatecznie odnieśli trzecie zwycięstwo. Najlepiej punktującym w tym meczu u gospodarzy był Roman Janik - 19, a u gości 15 "oczek" uzyskał Mikołaj Stopierzyński. W zbiórkach wygrał Łowicz - 41 do 32, miał też 38 proc do 34 proc. z gry, ale popełnił 19 strat przy 12 Pruszkowa.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kapitalne uderzenie na polu golfowym. Nagranie jest hitem
Ciekawie zapowiadało się we wrocławskim WKK Sport Center, do którego przyjechała ekipa z Tychów. Chociaż GKS rozegrał o jedno spotkanie więcej niż gospodarze, oba zespoły do tej pory poniosły tylko dwie porażki - jedną z tym samym przeciwnikiem, beniaminkiem Wisłą Chemart Kraków, która ostatnio sprawia nie lada niespodzianki.
Choć tyszanie przed sezonem deklarowali walkę o play-offy, WKK miało walczyć o najwyższe cele. O ile zaskoczeniem nie jest dobra dyspozycja drużyny Tomasza Niedbalskiego, to ta Tomasza Jagiełki już owszem. Kto z tego pojedynku wyszedł zwycięsko?
Pierwsze minuty ostatniego meczu kolejki toczyły się punkt za punkt. Początek spotkania był wyrównany, natomiast przed przerwą przewagę wypracowali sobie gospodarze. Wrocławianie mieli wówczas 57 proc. skuteczność z gry, przy 36 proc. tyszan.
Do przerwy 16 punktów na koncie miał już Jakub Koelner, a po stronie gości dwupunktową zdobycz jedynie Radosław Trubacz - 10.
Po powrocie z szatni i wznowieniu gry, ponad dwudziestopunktowa przewaga WKK Wrocław nie topniała - ostatecznie zwiększyła się do 29 "oczek" - i to oni aż do końca wiedli prym, rozstrzygając już wtedy losy tego spotkania. Rywale próbowali odrabiać straty, mimo że ich gra się zacięła. W starciu trenerskiego doświadczenia górą okazał się Tomasz Niedbalski, którego zespół był skuteczniejszy i w zdecydowanie lepszej dyspozycji. Choć można było spodziewać się emocji do ostatnich sekund, zespół z Górnego Śląska nie znalazł sposobu na przeciwników z Dolnego Śląska i przegrał trzeci raz w tym sezonie. Na wyróżnienie zasługują 24 punkty kapitana WKK - Jakuba Koelnera (6/9 za 3) i 10 asyst Michała Jędrzejewskiego, który dołożył do tego dorobku jeszcze 13 punktów.
Wyniki niedzielnych spotkań 11. kolejki Suzuki 1LM:
Elektrobud-Investment ZB Pruszków - KS Księżak Łowicz 63:54 (16:12, 11:21, 17:18, 19:3)
Elektrobud-Investment: Janik 19, Kierlewicz 12, Sobczak 5, Tyszka 9, Szwed 9 (13 zb), Czosnowski 6, Pawlak 3, Suliński 0, Proczek 0, Czemerys 0, Drewniak 0, Dalkowski 0.
Księżak: Stopierzyński 15, Leszczyński 10, Kucharek 9, Fatz 8, Grod 4, Bodych 4, Kobus 3, Świderski 1, Kramarz 0, Jakubiak 0, Włuczyński 0, Dylik 0.
WKK Wrocław - GKS Tychy 105:76 (21:22, 36:19, 23:13, 25:22)
WKK:
Koelner 24, Niedźwiedzki 20, Prostak 16, Sitnik 15, Jędrzejewski 13, Patoka 7, Rutkowski 6, Kiwilsza 4, Uberna 0, Matusiak 0, Woźniakiewicz 0.
GKS: Woroniecki 13, Trubacz 12, Mąkowski 11, Karpacz 8, Stryjewski 7, Wrona 7, Śpica 7, Kędel 7, Grochowski 2, Jakacki 2, Polakowski 0, Ziaja 0.
Suzuki 1. liga mężczyzn 2020/2021[b]
[multitable table=1241 timetable=493]Tabela/terminarz[/multitable]
Zobacz także: [/b]
Suzuki I liga. Wielkie emocje w Warszawie i Kołobrzegu. Dziki dopadły Miasto Szkła
Suzuki I liga. Zdecydowane zwycięstwo lidera. Wicelider wygrał derby