Świetna transmisja w PLK, pomysły wzięte z NBA. Trenerzy mówią: więcej takich inicjatyw

Materiały prasowe / Andrzej Romański / Energa Basket Liga / PLK
Materiały prasowe / Andrzej Romański / Energa Basket Liga / PLK

Transmisja meczu Anwilu z Asseco Arką była wyjątkowa. Takiej w tym sezonie jeszcze nie było. Pomysły były zaczerpnięte prosto z NBA. Był dron, kamera nad parkietem i trenerzy na podsłuchu. - Musimy iść tą drogą - mówią.

Serwis Emocje.TV przygotował specjalną oprawę sobotniego spotkania Anwilu Włocławek z Asseco Arką Gdynia (86:78). Transmisja była realizowana z 10 kamer (w tym jednej zawieszonej na linie nad parkietem), wykorzystane zostało ramię i dron.

Mecz komentowali Radosław Spiak i Tomasz Jankowski. Przed, w trakcie i po meczu były też łączenie z ekspertami: Igorem Miliciciem, Szymonem Szewczykiem i Adamem Romańskim. "Świetna", "wyjątkowa", "kapitalna" - oglądający sobotni mecz Energa Basket Ligi byli zachwyceni realizacją transmisji.

- Pomysł z linecamem - mówię poważnie - jest przeniesiony z gry NBA. Przecież tam gramy z perspektywy zawodnika zza pleców, patrząc na kosz - dlaczego więc nie pokazać transmisji koszykówki w ten sposób i wykorzystać takie ujęcia? To są detale, ale one wszystkie razem robią efekt "wow" - tłumaczył nam Artur Kuszel, producent w serwisie "transmisjelive.pl".

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: fenomenalny gol w III lidze! Strzał piętką, z powietrza!

W trakcie meczu dzięki zainstalowanym mikroportom, mogliśmy także podsłuchać trenerów obu drużyn (Marcin Woźniak i Przemysław Frasunkiewicz) i głównego sędziego. Janusz Calik spokojnie tłumaczył zawodnikom i szkoleniowcom swoje decyzje. "Mikołaj, musisz wyjść dwiema stopami ze strefy podkoszowej, inaczej będzie błąd trzech sekund" - mówił arbiter do Witlińskiego. Takich uwag w trakcie spotkania było znacznie więcej.

- Kibice chcą nieco więcej usłyszeć, być bliżej spotkania. To dobry pomysł, powinniśmy iść w tę stronę - tak o przypiętych mikrofonach mówi Przemysław Frasunkiewicz. Dla trenera Asseco Arki Gdynia to nie była nowość, w trakcie Pucharu Polski pracował już z zainstalowanym mikroportem.

W tej roli debiutował Marcin Woźniak. Jaka jest jego opinia?  - Świetna inicjatywa, oby tego było więcej. Ja jestem jak najbardziej za. W trakcie meczu wyłączyłem myślenie, żyłem boiskowymi wydarzeniami. Mam nadzieję, że kibicom się podobało - odpowiedział szkoleniowiec Anwilu.

Pomysł z "trenerami na podsłuchu" jest smaczkiem, który bardzo zaciekawił kibiców. Na razie jednak nie ma co się spodziewać takiej realizacji meczów w PLK. Może mikrofony wrócą na spotkania w Pucharze Polski lub w serii finałowej.

Zobacz także:
Andrzej Pluta: Nie wszyscy w Polsce mają pomysł na młodych graczy [WYWIAD]
Przemysław Frasunkiewicz mówi o rozmowach z Anwilem, budowaniu "drzewek" i wspieraniu polskich trenerów [WYWIAD]
Aleksander Dziewa: Wzoruję się na Kuligu. Studia planem "B" na życie [WYWIAD]
Jak "Król Almeida" wracał do Polski. "Anwil to dla mnie coś więcej"

Komentarze (3)
avatar
Gekon
25.11.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Kiedyś jak czytałem jakiś artykuł w dziale żużla że jest w nim technologia niczym z F1 to myślałem, że szczyt głupoty został osiągnięty. Teraz gdy czytam o tych "pomysłach" zaczerpniętych z NBA Czytaj całość
avatar
Katon el Gordo
25.11.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"Był dron, kamera nad parkietem i trenerzy na podsłuchu" - ale zabrakło najważniejszego. 
avatar
Hannah
24.11.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dopóki transmisje będzie realizował śmieszny polsat nie ma mowy o jakichkolwiek zmianach.