Bez pucharu, bez play-off? Tak wygląda czarny scenariusz dla Polskiego Cukru Toruń

WP SportoweFakty / Jacek Wojciechowski / Na zdjęciu: Jarosław Zawadka
WP SportoweFakty / Jacek Wojciechowski / Na zdjęciu: Jarosław Zawadka

Polski Cukier Toruń przegrał wszystkie dziewięć wyjazdowych meczów w tym sezonie Energa Basket Ligi. W takich okolicznościach i bez przełamania zespół nie ma szans na udział w fazie play-off.

Zabraknie ich w Suzuki Pucharze Polski, a za chwilę mogą wypaść z walki o play-off Energa Basket Ligi. Wszyscy wiedzieli, że to będzie trudny sezon dla "Twardych Pierników", ale nikt nie przypuszczał, że sportowo może być aż tak źle.

- Zakończyliśmy rok porażką. To był dla nas bardzo ważny mecz. Kluczowy, żeby pozostać w walce o play-off - skomentował porażkę w Dąbrowie Górniczej Bartosz Diduszko.

Osłabiony brakiem M.J. Rhetta MKS ograł Polski Cukier 81:74. Torunianie byli na najlepszej drodze do pierwszej wyjazdowej wygranej - prowadzili w tym spotkaniu przez 31 minut, ale na finiszu ich gra posypała się niczym domek z kart. - Ostanie pięć minut to był koszmar, jakby nam odcięło prąd. Przestaliśmy myśleć na boisku - komentuje porażkę trener zespołu Jarosław Zawadka. Fragment, o którym mówi, jego zespół przegrał aż 4:16.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: cybertrening dał popalić gwiazdom Bayernu. Ta reakcja Lewandowskiego mówi wszystko

Na finiszu torunianie nie wyglądali "jak zespół". Zawadka widzi w grze jego podopiecznych jeden duży mankament, którego nie potrafi rozwiązać. - Jak wszystko dobrze się układa i jest zespołowa gra, wtedy jest też dobra koszykówka. Jeżeli zaczyna się psuć, to już nie ma zespołu - komentuje.

Decydujące minuty Zawadka zdecydował się rozgrywać bez Donovana Jacksona. Ten forsował swoje akcje, a tego na pewno zespół nie potrzebował. - W całym meczu miał 4/15 z gry. Dobrze zaczął, ale potem pudłował pomimo otwartych pozycji i chciał się na siłę przełamać. Wiadomo, że to gracz bazujący na rzucie, a w tym meczu kompletnie mu nie szło - wyjaśnia.

Zawadka mówiąc o przyczynach słabszej gry zespołu zwrócił też uwagę na coś zupełnie innego. - Nie wszyscy wiedzą co się dzieje w drużynie w czasie tygodnia. Damian Kulig i Aleks Perka nie trenowali, a ich występ w Dąbrowie był pod znakiem zapytania - dodał.

Na chwilę obecną Polski Cukier legitymuje się bilansem 8 zwycięstw i 11 porażek, co plasuje ich na miejscu poza play-off. Marząc o grze w najlepszej ósemce torunianie muszą w końcu się przełamać w delegacjach, bo za chwilę czeka ich sześciomeczowy maraton poza własną halą.

Zobacz także:
Anwil zerwał umowę z Amerykaninem. Na tym ta sprawa się nie skończy!
Takiego transferu nie było od lat. Maciej Lampe zagra w Polsce!

Komentarze (10)
avatar
JARASS
1.01.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gdy inni wymieniają najsłabsze ogniwa swoich zespołów (trenerów, zawodników) i uzupełniają składy,my tylko się temu przyglądamy.Odejście Szczechowiaka i brak angażu trenera z papierami,to nie Czytaj całość
avatar
HalaLudowa
1.01.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
@a-KiBiC.: Oni są w sumie od niedawna w lidze. A spośród 16 druzyn w PLK mistrzostwo zdobywało zaledwie 5 klubów, jeżeli się nie mylę ( Śląsk, Legia, Asseco, Zastal, Anwil. Czytaj całość
a-KiBiC.
31.12.2020
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
a-KiBiC.
31.12.2020
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
@HalaLudowa, a powiedz mi ile mają złotych medali? No właśnie. Nawet jeśli psim swędem udałoby im się awansować do 8 to pierwszy lepszy rywal i gong zaliczony. 
Big_sexy
31.12.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
jaki trener taka gra!! Czytaj całość