EBL. No Rhett, no problem. Trwa doskonała seria MKS-u Dąbrowa Górnicza

Materiały prasowe / Materiały prasowe / Dorota Murska / Na zdjęciu: Alessandro Magro i MKS Dąbrowa Górnicza
Materiały prasowe / Materiały prasowe / Dorota Murska / Na zdjęciu: Alessandro Magro i MKS Dąbrowa Górnicza

Horror w Dąbowie Górniczej dla MKS-u. Gospodarze pokonali we własnej hali Enea Astorię Bydgoszcz 89:86. W serii zwycięstw nie przeszkodził brak M.J. Rhetta.

Wielkiego odrodzenia MKS-u ciąg dalszy. W niedzielę dąbrowianie po raz kolejny musieli sobie radzić bez M.J. Rhetta, ale to nie przeszkodziło w kontynuowaniu zwycięskiej passy.

Nie przeszkodził również fakt, że jeszcze w połowie trzeciej kwarty Astoria prowadziła różnicą 13 "oczek" (57:44). MKS zdołał się pozbierać, co pozwoliło kontynuować swój marsz w kierunku play-off.

Kluczowa okazała się właśnie trzecia kwarta, a konkretnie jej końcówka, którą gospodarze zakończyli serią 13:0, dzięki której objęli prowadzenie 69:63.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tiki-taka Barcelony w... Arabii Saudyjskiej. Ręce same składają się do oklasków

I to MKS przejął kontrolę nad wydarzeniami na parkiecie - cztery minuty przed końcem prowadził nawet 81:72. Astoria nie dawała jednak za wygraną, a gdy siedem punktów z rzędu dla gości zdobył Paulius Dambrauskas - notabene były zawodnik MKS-u - goście przegrywali tylko 86:87.

Bydgoszczanie w samej końcówce mieli jeszcze szansę odwrócić losy pojedynku, ale w kluczowej akcji podanie Dambrauskasa do Adriana Boguckiego przechwycił Lee Moore, który finalnie przypieczętował sukces dąbrowian z linii rzutów wolnych. Amerykanin w całym meczu uzbierał 23 "oczka", 8 asyst i 7 zbiórek. 19 punktów dołożył Elijah Wilson, który trafił m.in. 4 rzuty zza łuku.

Astoria największy problem miała właśnie na dystansie - zza linii 6,75 wykorzystała zaledwie 4 z 19 rzutów. Pechowo swój udział w meczu zakończył również Łukasz Frąckiewicz, który doznał urazu kolana. Jego zejście też miało wpływ na końcowy wynik.

MKS Dąbrowa Górnicza - Enea Astoria Bydgoszcz 89:86 (21:23, 17:24, 31:16, 20:23)

MKS: Lee Moore 23, Elijah Wilson 18, Milivoje Mijović 17, Andy Mazurczak 14, Michał Nowakowski 7, Jakub Motylewski 6, Michał Kroczak 3, Marek Piechowicz 0, Vytanis Cizauskas 0, Konrad Dawdo 0.

Astoria: Paulius Dambrauskas 19, Tomislav Gabrić 14, Adrian Bogucki 13, Łukasz Frąckiewicz 12, Corey Sanders 11, Jakub Nizioł 6, Marcin Nowakowski 6, Michał Chyliński 3, Michał Aleksandrowicz 2.

#DrużynaMZP+-Pkt
1 Enea Stelmet Zastal Zielona Góra 30 27 3 2853 2357 57
2 Legia Warszawa 30 21 9 2540 2306 51
3 Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski 30 20 10 2547 2384 50
4 WKS Śląsk Wrocław 30 20 10 2513 2377 50
5 Trefl Sopot 30 19 11 2531 2379 49
6 Polski Cukier Start Lublin 30 17 13 2433 2414 47
7 King Szczecin 30 17 13 2354 2415 47
8 PGE Spójnia Stargard 30 16 14 2505 2472 46
9 MKS Dąbrowa Górnicza 30 14 16 2470 2539 44
10 Arriva Polski Cukier Toruń 30 12 18 2579 2623 42
11 Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz 30 12 18 2572 2677 42
12 Tauron GTK Gliwice 30 11 19 2455 2550 41
13 Anwil Włocławek 30 10 20 2481 2580 40
14 HydroTruck Radom 30 10 20 2333 2485 40
15 Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia 30 8 22 2233 2584 38
16 SKS Starogard Gdański 30 6 24 2558 2815 36

Zobacz także:
Stal Igora Milicicia nadal bezbłędna. Start bez skuteczności i bez szans
Nie mieli koronawirusa, a zagrali tylko 2 mecze w 44 dni. Jak to możliwe?
Leniwa PGE Spójnia została w szatni. "Nie byliśmy mentalnie gotowi na to spotkanie"

Źródło artykułu: