"Zagra w Anwilu prawie za darmo" - usłyszeliśmy, gdy zapytaliśmy o kulisy pozyskania Kyndalla Dykesa, jedenastego (!) już obcokrajowca w Anwilu Włocławek w tym sezonie. Wielkim zwolennikiem tego transferu był Przemysław Frasunkiewicz, który prowadził Amerykanina w zeszłym sezonie w Asseco Arce Gdynia.
Co prawda koszykarz zdążył zagrać tylko w dwóch meczach, ale jego postawa bardzo zaimponowała 41-letniemu szkoleniowcowi. Gdyby Arka pozostała w "wersji zagranicznej", to najprawdopodobniej w tym sezonie oglądalibyśmy go w Gdyni.
A tak będziemy go oglądać w barwach Anwilu. Wiemy, że trener Frasunkiewicz osobiście prowadził z nim rozmowy. Praktycznie od momentu podpisania umowy we Włocławku, był w kontakcie z Amerykaninem. Przeszkodą były pieniądze, bo klub praktycznie wyczerpał już możliwości finansowe, zwłaszcza, że ostatnio podpisał gracza z wysokiej półki finansowej (Curtis Jerrells).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: imponujące umiejętności Piotra Liska. Jest rewelacyjny
Dykes był jednak bardzo zdeterminowany do przyjazdu do Włocławka. Zakomunikował Frasunkiewiczowi, że jest gotowy grać w Anwilu praktycznie za darmo. Koszykarz podpisał miesięczny kontrakt i chce powalczyć o swoją przyszłość w klubie. Jeśli pokaże się z dobrej strony, to jest duża szansa na to, że zostanie w zespole. Anwil za jego licencję będzie musiał zapłacić 30 tysięcy (siódma licencja dla obcokrajowca).
- Szukaliśmy gracza na try-out, Kyndall gotowy był wsiąść w samolot natychmiast, zgodził się na wszystkie warunki i mam nadzieję, że pomoże nam już w Gliwicach - mówi (za kkwloclawek.pl) Przemysław Frasunkiewicz.
- Słyszałem same dobre rzeczy o klubie i nie mogę się doczekać pierwszego występu. Postaram się szybko wpasować w zespół, znam trenera, więc zrobię wszystko, aby pomóc drużynie, jak tylko najlepiej umiem - podkreśla Kyndall Dykes.
"Kontrakt Dykesa to sytuacja "win-win" dla obu stron. Zawodnik zna dobrze trenera Frasunkiewicza, nie będzie potrzebował czasu, aby wejść w jego system taktyczny, klub pozyskuje gracza doświadczonego, utrzymuje intensywność gry, a sam zawodnik znajdzie się w Europie, gdzie dużo łatwiej będzie mu znaleźć nowego pracodawcę w dobie pandemii" - czytamy na oficjalnej stronie klubu z Włocławka.
Warto nadmienić, że koszykarz już jest w drodze do Polski. Amerykanin wyleciał z Nowego Orleanu do Krakowa. Ma zagrać w czwartkowym meczu z GTK Gliwice.
Zobacz także:
Anwil Włocławek zerwał umowę z Amerykaninem. Dlaczego? Czy jego agent wytoczy działa? A może klub?
Właściciel zaszalał, sypnął dużą gotówkę. Jest Lampe, będzie medal?
Marek Wojtkowski, prezydent Włocławka: Anwil potrzebuje mocnej osobowości. Frasunkiewicz to ma [WYWIAD]
Żan Tabak odesłał gracza do szatni. Za co? Freimanis tłumaczy scysję z trenerem