Uros Mirkovic: Na pierwszym miejscu jest sukces Polpharmy

Polpharma Starogard Gdański tego lata pozyskała jedynie czterech obcokrajowców. Jednym z nich jest Uros Mirkovic, który jest zarazem jedynym graczem z Bałkanów w ekipie "Kociewskich Diabłów". - Na pierwszym miejscu jest sukces Polpharmy, ale jeśli będę miał wystarczającą swobodę, nie będę się bał pokazać co potrafię - wyznaje 27-letni Serb, który do tej pory występował jedynie w rodzimej lidze.

Patryk Kurkowski
Patryk Kurkowski

Uros Mirkovic kilka tygodni temu podpisał roczny kontrakt z Polpharmą Starogard Gdański. Jak Serb rozpoczął swoją koszykarską karierę? - Trenowałem wiele sportów, ale ze wszystkich najbardziej polubiłem koszykówkę. Kiedy rozpoczynałem grę w basket, nasza drużyna narodowa odnosiła spore sukcesy, i to był jeden z powodów wybrania tej drogi - mówi specjalnie dla portalu SportoweFakty.pl Mirkovic.

Nie od dziś wiadomo, że bałkańska szkoła koszykówki diametralnie różni się od polskiej. Czy się charakteryzuje? - Bardzo zorganizowaną grą, wpajanie ducha drużyny oraz oddanie.

27-letni Serb, mierzący 205 cm wzrostu, na parkiecie pełni funkcję silnego skrzydłowego, bądź też środkowego. - Lubię pozycję numer 4, ponieważ daje mi ona możliwość wielu manewrów na parkiecie. Mogę grać w "pomalowanym", rzucać, penetrować i być kreatywnym - stwierdza wychowanek KK Masinac Kraljevo.

Szkoleniowcem "Kociewskich Diabłów" w nadchodzącym sezonie będzie Milija Bogicević, który podobnie jak Uros pochodzi z Serbii. - On był trenerem in K.K. Masinac osiem-dziewięć lat temu w sekcji młodzieżowej. Słyszałem, że lubi dyscyplinę w grze i uwielbia swoją pracę. Nie znałem go jednak osobiście - komentuje gracz.

Polpharma Starogard Gdański w poprzednich rozgrywkach uplasowała się na 6. miejscu. Tym samym ekipa "Farmaceutów" odniosła swój historyczny sukces, bowiem dotychczas najlepszą pozycją jaką zajął ten team w PLK była 8. pozycja. - Słyszałem wiele pozytywnych rzeczy o drużynie, polskiej lidze, a w dodatku trenera Milija powiedział mi, że to będzie dobry wybór dla mnie, i mojej agencji również. Wielu moich przyjaciół grało w Polsce - Nikola Jovanovic, Sasa Djordjevic, Milan Vucicevic - i oni powiedzieli mi to samo - wyznaje Mirkovic.

Co warto podkreślić Serb po raz pierwszy zagra w innej lidze niż rodzimej. Co wie na temat swojego nowego klubu Uros? - Wiem, że drużyna zajęła w ostatnim sezonie 6. miejsce. Jest to bardzo dobrze zorganizowany klub, z wielkimi celami.

Koszykarze z Bałkanów są bardzo charakterystyczni. Większość z nich, w Polsce jak i poza jej granicami, ma opinię "walczaków". - Kiedy spojrzysz na naszą historię zobaczysz, że stoczyliśmy wiele walk, i bitew. Możliwe, że jest to w naszej mentalności, ponieważ wszystko co robimy, robimy z sercem.

Jaki na parkiecie jest Uros Mirkovic? - Staram się grać zespołowo. Żeby grać dobrze nie pokazuje emocji, ale je czuje - mówi 27-latek.

Serb w pierwszej części minionego sezonu bronił barw KK Masinac Krajlevo. Wywalczył on miejsce w pierwszym składzie, a w dodatku był niezwykle silnym ogniwem tego zespołu. Rozegrał on 24 spotkania, w których przeciętnie notował 19,3 punktu, 8,5 zbiórki, 1,7 asysty oraz 1,7 przechwytu. Co warto zaznaczyć w klasyfikacji strzelców uplasował się na 4. miejscu, zaś w tabeli najlepiej zbierających na 5. pozycji. Czy gracz ten jest w stanie powtórzyć te wyniki w ekipie ze Starogardu Gdańskiego? - Na pierwszym miejscu jest sukces Polpharmy, ale jeśli będę miał wystarczającą swobodę, nie będę się bał pokazać co potrafię. Dużo zależy jednak od naszego stylu gry - kończy Mirkovic.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×