We Wrocławiu wydaje się pomału czekają na koniec tego trudnego dla Ślęzy sezonu. Klub opuściła Nikola Dudasova, Arkadiusz Rusin miał w ostatnim meczu ligowym do swojej dyspozycji 8 zawodniczek, a zespół przegrał po raz 13. w sezonie.
Basket 25 wygrał w hali Ślęzy 82:71. Nie pomógł kolejny znakomity występ Sug Sutton. Liderka zespołu zaliczyła 25 punktów (10/18 z gry), 7 zbiórek i 7 asyst.
Co zadecydowało o porażce? Rusin nie miał problemów ze wskazaniem przyczyn. - Straciliśmy 55 punktów w przeciągu dwóch kwart. Nasz zespół z wyjątkiem pierwszej kwarty zagrał zupełnie bez energii, bez defensywy - przyznał.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ivanović wciąż wygląda znakomicie. Fani zachwyceni najnowszym zdjęciem
Za przykład podał tutaj Julie McBride. Amerykanka, w tym roku obchodzić będzie 39. urodziny, mogła swobodnie dyrygować swoim zespołem. Na parkiecie spędziła 32 minuty, notując 11 "oczek", 9 asyst i 4 zbiórki. - Miała dziś ułatwione zadanie, bo nie było żadnej presji z naszej strony - komentuje Rusin.
- Jeżeli nie jesteśmy w stanie zatrzymywać takich meczów w granicy poniżej 70 straconych punktów, to możemy tylko myśleć o kolejnych treningach, a nie o wygranych - dodał.
Wrocławiankom brakowało też skuteczności na dystansie. Jedyną "trójkę" trafiła wspomniana już Sutton. - Nie możemy wygrywać meczów gdy brakuje nam skuteczności w ataku, potwierdzeniem tego jest 1/11 za trzy, co jest spektakularnym wynikiem - zakończył szkoleniowiec Ślęzy.
O przełamanie wrocławiankom będzie ciężko, bowiem kolejnym rywalem Ślęzy będzie VBW Arka Gdynia - mistrzynie Polski są w tym sezonie... niepokonane, a mecz odbędzie się w Trójmieście. Z bilansem 4 zwycięstw i 13 porażek ekipa Rusina "wyleciała" z "ósemki" Energa Basket Ligi Kobiet. Oznacza to, że ekipy ze stolicy Dolnego Śląska po raz pierwszy od sześciu sezonów może zabraknąć w fazie play-off.
Zobacz także:
Sensacja w Polkowicach! DGT AZS Politechnika rozbiła twierdzę CCC
Iffe Lundberg. Kawał profesjonalisty. Zakończył przygodę z Zastalem na swoich warunkach
Koniec sezonu dla Ivana Almeidy?! Anwil Włocławek ma kolejny wielki problem