Został najmłodszym debiutantem w historii reprezentacji Polski. W wygranym 88:81 starciu z Rumunami był postacią pierwszoplanową - zaliczył 18 punktów, 3 zbiórki i 2 bloki.
Nie było widać żadnej tremy czy nerwowych ruchów. - Kocham koszykówkę, wszystko było naturalne - przyznał po meczu. Robił po prostu swoje.
Jeremy Sochan jest synem Anety Sochan, byłej zawodniczki SKK Polonia Warszawa. Ta w przeszłości wyjechała do USA na studia, gdzie poznała ojca swojego syna. Jeremy urodził się w 2003 roku w Stanach Zjednoczonych, ale wychowywał się w Wielkiej Brytanii.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Połamał hokejowy kij na głowie rywala
Brytyjczycy zresztą mogli zaprosić go do swojej reprezentacji. Na szczęście tak się nie stało i Jeremy gra w biało-czerwonych barwach. - Polska to mój kraj, moja mama i większość rodziny pochodzą z Polski - przyznał w rozmowie z "Przeglądem Sportowym". Duża w tym wszystkim zasługa mamy zawodnika. To ona nawiązała kontakt z PZKosz, po czym jej syn został w 2018 roku zaproszony na obóz.
17-latek na co dzień doskonali swoje koszykarskie umiejętności w Niemczech, gdzie broni barw Ratiopharmu Ulm. W tym roku ma przenieść się jednak za ocean do słynnej uczelni Baylor. Sochan to również lider naszej kadry młodzieżowej - w 2019 roku został wybrany MVP turnieju kadetów Dywizji B, gdzie Polska okazała się najlepsza awansując do elity.
Do sieci trafiło hitowe zdjęcie młodego Sochana z jego mamą. "Aneta Sochan - niegdyś koszykarka Polonii Warszawa - z synem Jeremym. Kilka lat temu. Wszyscy od wczoraj oszaleli na punkcie chłopaka. I ciężko się temu dziwić - debiut w reprezentacji miał po prostu wymarzony!" - czytamy w opisie.
Aneta Sochan - niegdyś koszykarka Polonii Warszawa - z synem Jeremym. Kilka lat temu :)
— Dada 6 (@dada_6) February 22, 2021
Wszyscy od wczoraj oszaleli na punkcie chłopaka. I ciężko się temu dziwić - debiut w reprezentacji miał po prostu wymarzony! pic.twitter.com/RRTrliD13D
Zobacz także:
Debiut jak marzenie, Sochan skradł show i rzucił rywali na kolana
Polacy mieli coś z tyłu głowy. Plan nie zawiódł